Materiał "Gazety Wyborczej" dotyczący Daniela Obajtka jest niepoważny, to "odgrzewany kotlet"; mam nadzieję, że sąd potwierdzi, że tezy "GW" są nieuprawnione - ocenił w czwartek wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Sasin był pytany o publikacje "Gazety Wyborczej" dotyczące prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka, odparł, że to "materiał niepoważny". - Jest to materiał niepoważny, według mojego odczucia z tego względu, że jest to odgrzewany kotlet. "Gazeta Wyborcza" i w ślad za nią politycy opozycji sięgają do nagrań sprzed kilkunastu lat. Nie wiem, na ile te nagrania są w ogóle wiarygodne, jakiego okresu dotyczą, bo trudno się zorientować - mówił szef MAP.
Zdaniem Sasina, "zmasowany i skoordynowany atak" na Daniela Obajtka, to efekt rozwoju PKN Orlen, konsolidacji Orlenu z Energą i Lotosem.
- Mnie osobiście nie dziwi ten wściekły atak na prezesa Daniela Obajtka. Ja się właściwie go spodziewałem - stwierdził szef MAP.
Nawiązał również do złożenia pozwu przez Daniela Obajtka, który domaga się od "Gazety Wyborczej" przeprosin, zaprzestania naruszania dóbr osobistych, usunięcia materiałów zawierających nieprawdę i wpłaty 200 tys. zł na Polskie Stowarzyszenie Syndrom Tourette'a.
- Mam nadzieję, że sąd tutaj też potwierdzi, że te tezy, które "Gazeta Wyborcza" stawia są tezami nieuprawnionymi - mówił Sasin.
Szef MAP pytany o wątpliwości opozycji dotyczące prawdziwych wyników PKN Orlen stwierdził, że "można twierdzić, że ziemia jest płaska".
- Liczby nie kłamią, to są twarde dane, sprawdzane przez niezależnych audytorów - przekonywał Sasin.
Nawiązując do bojkotu PKN Orlen przez niektóre ugrupowania opozycyjne, Sasin ocenił, że pokazuje to "jak zdegenerowana jest dzisiaj opozycja w Polsce".
Pierwsza publikacja "Gazety Wyborczej" na temat Obajtka miała miejsce w ubiegłym tygodniu. "Gazeta" napisała, że w czasach, gdy Obajtek był wójtem Pcimia (był nim w latach 2006-15, od 2007 r. jest też członkiem PiS), chciał wykończyć firmę swojego wuja. Choć jako samorządowiec nie mógł tego zrobić, kierował z tylnego siedzenia konkurencyjną spółką TT Plast. Potem skłamał w tej sprawie przed sądem - podała "GW". Według dziennika, dowodem na to są nagrania rozmów Obajtka, którymi dysponuje; padają na nich wulgaryzmy, także pod adresem wuja.
W środę "GW" napisała, że ujawnia nowe nagrania, które mają potwierdzać, że Obajtek - jako wójt Pcimia - wydawał dyrektorowi handlowemu firmy TT Plast o imieniu Szymon polecenia, jak zdobywać kontrahentów, dyktował ceny i marże - de facto kierował spółką.
Co więcej, jak podkreśla "GW", zeznając przed sądem w grudniu 2014 r. skłamał pod przysięgą, że nie miał żadnych kontaktów biznesowych z TT Plast. To był proces o wyłudzenie unijnych dotacji przez jego wuja Romana Lisa, współwłaściciela konkurencyjnej spółki Elektroplast, z którym Obajtek był skonfliktowany.
Po ubiegłotygodniowej publikacji gazety, spółka PKN Orlen wydała oświadczenie.
- Stawiane w artykule tezy, niemające potwierdzenia w faktach, a oparte na nagraniach, których pochodzenia, integralności, czasu i okoliczności utrwalenia nie sposób stwierdzić, uderzają w wizerunek PKN Orlen jak również naruszają dobre imię prezesa Daniela Obajtka. Publikacja ma na celu zdyskredytowanie prezesa zarządu spółki w momencie, gdy prowadzone są kluczowe inwestycje rozwojowe i procesy akwizycyjne - napisano.