Sasin: Donald Tusk i Leszek Miller odpowiadają za to, że gazoport wciąż nie jest gotowy
– Dopiero w 2010 roku podjęto decyzję o tym, że ta inwestycja będzie realizowana, a w 2011, czyli wtedy, kiedy gazoport według pierwotnych planów miał już ruszyć, dopiero ruszyły prace nad jego budową – powiedział na antenie Telewizji Republika Jacek Sasin z PiS-u.
Donald Tusk ogłosił, że gazoport w Świnoujściu będzie jeszcze w tym roku gotowy do prób technicznych, a na początku 2015 roku popłynie nim katarski gaz.
Na antenie Telewizji Republika Jacek Sasin z Prawa i Sprawiedliwości komentował wystąpienie Donalda Tuska w tej sprawie. – Jestem przekonany, że jest to odpowiedź premiera Donalda Tuska na słowa premiera Kaczyńskiego, które wypowiedział w budowanym gazoporcie – stwierdził Sasin.
Poseł zauważył, że zapowiedź ukończenia budowy gazoportu na początku 2015 roku nie jest zadowalającym terminem. – Należy przypomnieć, że kiedy zapadła decyzja o budowie gazoportu, a było to w czasach rządów PiS, zakładano, że gazoport ruszy w roku 2011, że od tego momentu Polska będzie mniej zależna od dostaw z Rosji. Tymczasem, gdy Donald Tusk i jego ekipa przejęli władzę zaczęło się odwlekanie tej inwestycji – powiedział poseł. – Dopiero w 2010 roku podjęto decyzję o tym, że ta inwestycja będzie realizowana, a w 2011, czyli wtedy, kiedy gazoport miał ruszyć, dopiero ruszyły prace nad jego budową – dodał.
– Ja bym doradzał Donaldowi Tuskowi posypanie głowy popiołem akurat w tej sprawie – stwierdził Sasin. – Dzisiaj słyszymy, że możemy być bezpieczni, że mamy duże zapasy gazu, premier przekonuje nas, że spokojnie przetrwamy kolejną zimę, nawet jeżeli Rosjanie zakręcą nam kurek, ale to jakoś obaw nie rozwiewa. Bylibyśmy spokojniejsi, gdybyśmy mogli sprowadzać ten gaz z innego kierunku – dodał.
Niekorzystna sytuacja gazowa Polski jest, zdaniem Jacka Sasina, nie tylko wynikiem nieudolnych rządów Donalda Tuska, lecz swój początek bierze jeszcze z czasów rządów Leszka Millera. – Nie tylko Platforma Obywatelska ma tutaj dużo na sumieniu, rząd Leszka Millera, kiedy przejął władzę w 2001 roku podjął decyzję, żeby nie kontynuować umowy podpisanej przez poprzedni rząd jeszcze z Norwegami na dostawę gazu, mówiąc, że ten gaz będzie za drogi – stwierdził poseł PiS-u.
– To jest ciąg działań, który dzisiaj doprowadził nas do tego, że mamy rok 2014 i w dalszym ciągu jesteśmy właściwie w całości zależni od dostaw gazu rosyjskiego. Czym to grozi? Wszyscy możemy sobie wyobrazić – powiedział Sasin. – Pamiętajmy Leszka Millera i Donalda Tuska, bo to oni odpowiadają za to, że gazoport nie jest jeszcze gotowy – podsumował.
