Tomasz Sakiewicz w TVP Info odniósł się do informacji o finansowaniu polskich organizacji antyrządowych przez Niemcy.
Wedle danych przedstawionych przez opozycyjną Akcję Demokracja wynika, że otrzymała ona z Niemiec, tylko w pierwszej połowie 2017 r. blisko 100 tys. euro.
– Jest prawdą , że Niemcy – i to kilka organizacji zarejestrowanych w Niemczech – finansowały Akcję Demokracja, która była głównym organizatorem tego, co się działo w Polsce. Myślę, że polscy obywatele mają prawo wiedzieć, że ci, którzy stoją na czele „demokratycznego” protestu, i ci, którzy mówią, że chodzi im o Polaków, reprezentują interesy tych, którzy im płacą, a ci, którzy im płacą, znajdują się w Berlinie – zaznaczył naczelny „Gazety Polskiej”.
Dlaczego wcześniej te organizacje nie otrzymywały wsparcia zza zachodniej granicy? Dlatego że te fundacje były bardzo chronione przez tych, którzy rządzili, czyli przez Platformę Obywatelską. One były w jakiejś mierze ich zapleczem, bo dziś chcą przecież przywrócić władzę – ocenił Tomasz Sakiewicz.
– Wydaje się, że inny sposób finansowania niż przez fundacje zarejestrowane w Niemczech budziłby jeszcze większe emocje, a żyjemy w takim świecie, że bardzo trudno byłoby to ukryć. I lepiej już nawet przyjąć ten wstyd, że biorą pieniądze od fundacji niemieckich, niż na przykład gdyby wyszło, że biorą pieniądze od jakichś biznesmenów czy służb. Ta droga wydaje się dla nich jeszcze stosunkowo bezpieczna, bo wiedzą, że biorą pieniądze od fundacji, które w Niemczech czy gdzieś indziej bronią praw człowieka, walczą o demokrację i pewnie z taką narracją będziemy mieli do czynienia – zakończył redaktor naczelny „Gazety Polskiej”.