Sakiewicz o dewastacji pomnika AK: Ci ludzie mają w nosie to, co jest ważne dla Polaków
- Czasem warto posłuchać niektórych sposobów określania rzeczywistości przez Michnika. On po wyborach powiedział, że Kaczyński „podpieprzył im Polskę”. Kiedy można Polskę było doić, to ta Polska była ich. Oni byli w stanie bronić takiego państwa, mówić że jest dobrze. Oni teraz tego kraju nie akceptują, dla nich Polska jest czymś, co im szkodzi, godnym pogardy - powiedział w "Wolnych głosach po południu" redaktor naczelny "Gazety Polskiej", Tomasz Sakiewicz.
Tematem początkowym była dewastacja pomnika Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego, znajdującego się naprzeciw budynku Sejmu. Dewastację przedstawił nasz reporter, Marek Wernic.
Jak KOD-owcy i tzw. Obywatele RP traktują święte znaki [NASZ MATERIAŁ]
- Słyszałem wypowiedź jednego z celebrytów, który mówił, że nadejdzie nowa historia, że trzeba będzie uczyć się, że powstania były potrzebne itp. Dla niego polska historia jest źródłem zła, obciachu. Tacy ludzie są też pod pomnikiem. Nie mają problemu z dewastacją takiego pomnika. Mają w nosie to, co jest ważne dla Polaków. To nie jest tak, że są związani z inną kulturą, narodem - tam jest tylko kasa, interesy i to teraz zostało naruszone - komentował Tomasz Sakiewicz.
- Odnoszę wrażenie, daj Boże, że to było ostatnie starcie postsowieckich Polaków, dla których historia Polski jest pewnym ciężarem. Oni dalej funkcjonują w obszarze pseudopojęć. Ich to nie boli, nie rusza, nie cierpią z tego powodu, bo nadrzędnym interesem jest to, żeby było tak, jak było, żeby tkwić w próżni, żeby wyrzec się narodów, żebyśmy stopili się w jeden naród - dodał publicysta Marek Król.
- Czasem warto posłuchać niektórych sposobów określania rzeczywistości przez Michnika. On po wyborach powiedział, że Kaczyński „podpieprzył im Polskę”. Kiedy można Polskę było doić, to ta Polska była ich. Oni byli w stanie bronić takiego państwa, mówić że jest dobrze. Oni teraz tego kraju nie akceptują, dla nich Polska jest czymś, co im szkodzi, godnym pogardy. Takie patologie będą narastać. Trzeba zwrócić uwagę, jaka jest tego skala. Gdy patrzymy, jak duży odsetek Polaków chce zmiany w sądownictwie, to mówimy o grupach bardzo izolowanych - zaznaczył Sakiewicz.
Marek Król zaproponował, aby w Polsce wprowadzić pojęcie prawne astroturfingu, które w krajach anglosaskich jest sankcjonowane karnie. Astroturfing, zwany po polsku sianiem sztucznej trawy, to zjawisko tworzenia pozornie spontanicznych, obywatelskich, oddolnych organizacji, ruchów czy instytucji.