– Mamy do czynienia z człowiekiem [Birgfellner - dop. red.] bardzo mocno powiązanym z Rosją, Kremlem, Putinem, nie przez więzy personalne, bo o tym nie mamy wiedzy, ale na pewno przez biznes - powiedział w rozmowie z Katarzyną Gójską w programie Telewizji Republika ,,W punkt\'\' redaktor naczelny ,,Gazety Polskiej\'\' i ,,Gazety Polskiej Codziennie\'\' Tomasz Sakiewicz.
Zarządcą cypryjskiej spółki Geralda Birgfellnera jest firma, która jest powiązana z aferą Panama Papers – ujawniła „Gazeta Polska Codziennie”. Spółka obsługuje także głównego udziałowca największego rosyjskiego koncernu miedziowego, kontrolowanego przez zaufanego oligarchę Władimira Putina. Większy materiał na ten temat w środowym wydaniu tygodnika ,,Gazeta Polska''
– On nie zrobił nigdy większych pieniędzy, ale widać rzeczywiście, że występuje mocno połączony z firmami największych oligarchów rosyjskich - powiedział Tomasz Sakiewicz.
– Mamy do czynienia z człowiekiem bardzo mocno powiązanym z Rosją, Kremlem, Putinem, nie przez więzy personalne, bo o tym nie mamy wiedzy, ale na pewno przez biznes - stwierdził redaktor naczelny ,,Gazety Polskiej''.
Niedawno Jarosław Kaczyński mówił, że austriacki biznesmen żądał pieniędzy za prace, które były nieudokumentowane w żaden sposób – On miał bardzo wysokie oczekiwania finansowe, które nie były poparte niczym i nie wiadomo dlaczego i to roszczenie opierało się głownie na jego pensji, reszta to była drobniejsze rzeczy - mówił Sakiewicz.
Katarzyna Gójska zapytała, czy Austriak był świadomy tego, że nic by w tej sprawie nie ugrał w sądzie – On w sądzie by ugrał to, co by mu Jarosław Kaczyński by mu przyznał zeznając jako świadek – dodał.