Sąd Apelacyjny w Warszawie obniżył o rok karę więzienia dla prawniczki Karoliny B. skazanej na 15 lat więzienia za zabójstwo partnera. Sąd uznał, że 28-latka działała w zamiarze ewentualnym. Wyrok jest prawomocny.
Proces apelacyjny młodej prawniczki skazanej za zabójstwo swojego partnera ruszył w listopadzie w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie i toczył się za zamkniętymi drzwiami.
W środę zapadł wyrok w tej sprawie. Sąd uznał, że kobieta działała w zamiarze ewentualnym i obniżył jej karę z 15 do 14 lat więzienia. Sędzia Anna Zdziarska podkreśliła w uzasadnieniu, że brak jest jednoznacznych dowodów, że oskarżona działała z zamiarem bezpośrednim oraz, że nie było bezpośrednich świadków tego tragicznego wydarzenia.
"Całokształt materiału wskazywał, że oskarżona zadała cios przewidując możliwość pozbawienia życia pokrzywdzonego i na to się godziła. Po zdarzeniu w pierwszej kolejności zadbała o własne interesy, czyli wyniesienie noża oraz o odciągnięcie podejrzeń od swojej osoby" - podkreśliła sędzia.
Zwróciła też uwagę, że eksponowanej w apelacji przez obronę tezie o tym, że był to wypadek i że partner prawniczki przypadkowo nadział się na ostrze przeczy następne zachowanie Karoliny B. "Oskarżona wyjęła nóż z ciała i go ukryła" - zaznaczyła sędzia.
Dodała, że badania wykazały, że był to nóż bojowy, techniczny. "Ustalono na nim materiał biologiczny pochodzący od zmarłego" - zaznaczyła sędzia. Wskazała, że zachowanie kobiety nie było chaotyczne, ale przemyślane oraz, że pokrzywdzony nie ufał oskarżonej, bo wzywał pomocy na zewnątrz, a nie u Karoliny B. "Sam też zadzwonił na numer ratunkowy" - mówiła sędzia.
Sędzia Anna Zdziarska zaznaczyła, że Karolina B. ma osobowość "chwieją emocjonalnie" oraz, że składała niekonsekwentne zeznania, nie wyraziła skruchy i "bardziej ubolewała nad swoim losem" niż losem Igora K.
Zwróciła, także uwagę, że Karolina B. nie potrafiła powiedzieć w jaki sposób doszło do rany kłutej brzucha u Igora K., ale pamiętała, jak im się układało w związku i jakie mieli plany na przyszłość. "Oskarżona obszernie relacjonuje swoje odczucia (...) to, co poprzedzało zdarzenie do momentu samego opisu zajścia" - mówiła sędzia.
Wyrok pierwszej instancji zapadł przed Sądem Okręgowym w Warszawie 23 stycznia tego roku. Sąd uznał Karolinę B. winną zabójstwa swojego partnera, 21-letniego Igora K. i wymierzył jej karę 15 lat pozbawienia wolności.
Sąd pierwszej instancji podzielił zdanie oskarżycieli, że doszło do zabójstwa z zamiarem bezpośrednim, a nie ewentualnym, czy - jak chciała obrona - nieumyślnego spowodowania śmierci.
Od tego wyroku odwołała się zarówno prokuratura, jak i pełnomocnicy oskarżonej, którzy domagali się innej kwalifikacji czynu.
Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu 8 kwietnia 2022 roku. Jak ustalili śledczy, 21-letni Igor K. został zraniony w nocy z 29 na 30 kwietnia w budynku przy ul. Sarmackiej w Warszawie. Mężczyznę znaleziono na klatce schodowej, trzymał się za brzuch, miał ranę kłutą i krwawił. Pochylała się nad nim Karolina B. Mieszkańcy budynku wezwali pogotowie ratunkowe oraz policję. Pokrzywdzony zmarł po kilkudziesięciu godzinach w szpitalu. W śledztwie ustalono, że przyczyną śmierci był cios 15-centymetrowym ostrzem.
21-letni Igor K. na co dzień mieszkał w Lublinie. Był wiceprzewodniczącym Młodzieżowej Rady Miasta Lublin. Studiował na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Pełnił też funkcję marszałka Parlamentu Dzieci i Młodzieży Województwa Lubelskiego. Był również członkiem Rady Dialogu z Młodym Pokoleniem i posłem na Sejm Dzieci i Młodzieży.
Karolina B. zasiadała w Parlamencie Studentów Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach. Potem skończyła prawo, zdobyła ponadto licencjaty z kryminologii i historii. Była na stażu w kilku instytucjach centralnych, pracowała w gabinecie jednego z dyrektorów Kancelarii Premiera. Prezesowała fundacji Portia, była wpływową działaczką stowarzyszenia KoLiber. Trenowała szermierkę i brała udział w turniejach szpady sportowej.