2-letni chłopiec doznał poparzeń pośladków i ud na zjeżdżalni oblanej żrącą cieczą na placu zabaw w Bierach. Dziecko wymagało pomocy lekarza.
Dziecko zostało poparzone w minioną sobotę, gdy wraz z matką przyszło na plac zabaw. Po zjechaniu ze zjeżdżalni zaczęło uskarżać się na ból w okolicy ud. Kobieta natychmiast zawiozła chłopca do szpitala pediatrycznego w Bielsku-Białej.
Na plac zabaw natychmiast pojechali policyjni technicy kryminalistyki. Na miejscu znaleźli żrącą substancję na pięciu różnych urządzeniach. Był to najprawdopodobniej rozcieńczony elektrolit z akumulatora.
Sprawę badają policjanci z komisariatu w podbielskiej Jasienicy. To na terenie tej gminy leżą Biery.
Teren placu zabaw nie jest objęty monitoringiem. Policjantka powiedziała, że urządzenia nie były ostatnio czyszczone lub poddawane renowacji. Teren jest ogrodzony. W pobliżu znajdują się domy jednorodzinne.