Jak dowiedział się portal niezalezna.pl zapadła decyzja, z której wynika, że redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie” nie będzie mógł zabrać głosu w trakcie procesu, który Tomaszowi Sakiewiczowi wytoczyli Tomasz Lis i Jacek Żakowski.
W 2017 roku Tomasza Lisa i Jacka Żakowskiego, najbardziej znanych przeciwników lustracji w środowisku dziennikarskim, oburzyła okładka jednego z numerów„Gazety Polskiej Codziennie”.
Wówczas Tomasz Lis skomentował całą sprawę na Twitterze, zamieszczając tę okładkę i dwa zdania: „Jacek Żakowski uważa, że powinniśmy wytoczyć im proces. Chyba ma rację”.
Sprawa znalazła swój finał w sądzie, jednak w trakcie procesu redaktorowi Tomaszowi Sakiewiczowi nie zostanie udzielony głos.
Informację potwierdza w rozmowie z portalem niezalezna.pl pełnomocnik redaktora naczelnego „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie mec. Lew Mirski.
Strony przedstawiły swoje stanowiska, został przesłuchany świadek. Problem jednak jest inny. Otóż sąd wyznaczył na następny termin przesłuchanie strony powodowej (Lisa oraz Żakowskiego - przyp. red.) natomiast nie dopuścił dowodu z przesłuchania pozwanego. Do tej pory miałem przekonanie, że każda ze stron ma prawo wypowiedzieć się odnośnie tego, co jej się zarzuca. Jest sporo rozstrzygnięć sądów wyższej instancji, które mówią, że pozbawienie strony prawa do zaprezentowania swojego poglądu, jest elementem służącym nawet uchyleniu wyroku - mówi mecenas w rozmowie z portalem Niezależna.pl