– Dla mnie najbardziej traumatyczne było wtedy, kiedy mieliśmy cały tłum posłanek PO i .Nowoczesnej przed stołem prezydialnym w największej sali Sejmu, w sytuacji, kiedy te panie nie reagowały kompletnie na słowa przewodniczącego. W reakcji na to, były uderzenia w stół i machanie rękami przed nosem. Przyznam, że pierwszy raz się bałem w Sejmie – mówił o środowym posiedzeniu sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka Tomasz Rzymkowski.
Gościem Ryszarda Gromadzkiego w "Republice na Żywo" był Tomasz Rzymkowski, poseł Kukiz'15 i członek sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.
"Traumatyczne przeżycie, drugi raz nie chciałbym tego przeżyć"
W środę, podczas posiedzenia sejmowej Komisji Sprawiedliwości odrzucono w całości obywatelski projekt autorstwa Ordo Iuris, dotyczący zmian w ustawie aborcyjnej. Podczas posiedzenia doszło do awantury wywołanej przez posłów PO i .Nowoczesnej, którzy twierdzili, że posiedzenie jest nielegalne oraz domagali się dopuszczenia do obrad przedstawicieli Kongresu Kobiet.
– Dla mnie najbardziej traumatyczne było wtedy, kiedy mieliśmy cały tłum posłanek PO i .Nowoczesnej przed stołem prezydialnym w największej sali Sejmu, w sytuacji, kiedy te panie nie reagowały kompletnie na słowa przewodniczącego. W reakcji na to, były uderzenia w stół i machanie rękami przed nosem. Przyznam, że pierwszy raz się bałem w Sejmie (...), tutaj rzeczywiście było czuć siarką w powietrzu – mówił Rzymkowski.
Zdaniem posła, na posiedzeniu komisji widoczne było "takie zbiorowe opętanie, dobry egzorcysta mógłby się wypowiedzieć o tym, co działo się w Sejmie podczas posiedzenia komisji". – Traumatyczne przeżycie, drugi raz nie chciałbym tego przeżyć – skwitował.
– Podczas tego głosowania, kiedy Komisja nawet nie wysłuchała przedstawicieli wnioskodawcy, ponieważ jeszcze czegoś takiego nie spotkałem, co według mnie jest rzeczą skandaliczną, bo jeszcze czegoś takiego nie spotkałem (...), a głosowanie, w którym posłanki PO z panią Ewą Kopacz, które tak często serwują hasła praworządności, demokracji, konstytucji, głosują podczas posiedzenia komisji, której nie są członkami, łamią ewidentnie regulamin, można dostrzec znamiona czynu zabronionego, przestępstwa, bo panie chciały wprowadzić w błąd sekretarza komisji, który jest funkcjonariuszem publicznym, to jest przestępstwo składnia niewłaściwego świadectwa – mówił poseł.
"Moim zdaniem fatalnie się stało"
Wczoraj Sejm odrzucił obywatelski projekt Ordo Iuris "Stop Aborcji". Za odrzuceniem głosowało 352, przeciw 58, 18 posłów wstrzymało się od głosu. – Moim zdaniem fatalnie się stało. Co się przez te 14 dni stało? Nastąpiła jakaś zmiana treści noramtywnej w przedłożonym projekcie? Okoliczności uległy jakiejś dramatycznej zmianie? Prawa natury nagle się zaburzyły? No nic się nie stało. Jedynie presja społeczna spowodowała, że PiS uległo tej presji i to jest bardzo zły kazus – ocenił gość Telewizji Republika.