Głos w sprawie dymisji ministra sprawiedliwości zabrała rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska.
– Na ministrze sprawiedliwości nie może być cienia nieprawidłowości. A poza tym wokół tego stanowiska powinna być raczej cisza – mówiła w RMF FM.
Rzecznik rządu poinformowała, że Cezary Grabarczyk uważa, że nie zrobił niczego niewłaściwego, sama podkreślała, że w tej sprawie należy czekać na decyzje prokuratury.
– Akurat funkcja ministra sprawiedliwości jest wyjątkowa i wszyscy się z tym zgodzą: na ministrze sprawiedliwości nie może być cienia nieprawidłowości. A poza tym wokół tego stanowiska powinna być raczej cisza – zaznaczyła w rozmowie w RMF FM.
Zaznaczyła również, że są ważniejsze tematy w państwie, na które warto rozmawiać, zamiast "tłumaczyć, (...) czy minister jest winny, czy nie jest niewinny".
Zdaniem Kidawy-Błońskiej, na decyzję ministra nie miały wpływu zbliżające się wybory. Na sugestie dziennikarza, że gdyby nie kampania wyborcza, to pewnie Grabarczyk utrzymałby się na stanowisku, stwierdziła zdecydowanie: "Nie, nie utrzymałby się. Sam by złożył tę dymisję".
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Minister Grabarczyk podał się do dymisji. "Nie wpływałem na decyzje prokuratorów"
Gmyz: Od początku III RP mieliśmy 26 ministrów sprawiedliwości