Rzecznik rządu Piotr Müller zabrał głos w sprawie ewentualnego przesunięcia daty wyborów prezydenckich ze względu na szerzącą się pandemię koronawirusa.
Müller pytany był w sobotę w Radiu Zet, czy rozważany jest wariant przesunięcia wyborów prezydenckich, które mają się odbyć 10 maja.
– W tej chwili nie ma takich formalnych rozważań, ani faktycznych, ponieważ nie ma stanu formalnego, który by pozwalał na to - odpowiedział rzecznik rządu.
Aczkolwiek - dodał - "tak, jak wiemy sytuacja jest dynamiczna, więc ja dzisiaj nie jestem w stanie zadeklarować, jak będzie to wyglądało".
– W tej chwili o przesunięciu wyborów nie ma mowy - podkreślił.
Na uwagę, że patrząc na kampanię wyborczą, której tak na dobrą sprawę nie ma, to wypadałoby te wybory przesunąć Müller odparł:
– Pamiętajmy tylko, że każdy stan nadzwyczajny, dodatkowy jeszcze, a już mamy naprawdę trudną sytuację, wprowadza dodatkowe negatywne emocje społeczne. My to, co staramy się robić w całej komunikacji rządu przez ostatnie dni, to wprowadzać trudne decyzje, ale w taki sposób, aby nie wywoływać negatywnych emocji społecznych oprócz tego, co jest oczywiste i wynika z podejmowanych działań. Dlatego, każdy taki dodatkowy stan musi też być rozważany pod kątem zachowań społecznych.
Premier Mateusz Morawiecki poinformował w piątek, że zdecydowano o wprowadzeniu stanu zagrożenia epidemicznego w Polsce. Zawieszone zostają międzynarodowe pasażerskie połączenia lotnicze i kolejowe. Transport cargo działa; towary mają wyjeżdżać i wjeżdżać bez zakłóceń. Od niedzieli przez 10 dni do Polski nie będą mogli wjeżdżać cudzoziemcy. Polscy obywatele mogą wracać do kraju; będą poddani 14-dniowej domowej kwarantannie.
W związku z zagrożeniem koronawirusem rząd zdecydował o ograniczeniu funkcjonowania centrów i galerii handlowych. Sklepy spożywcze, apteki, drogerie i pralnie będą czynne. Inaczej działać będą restauracje i bary – zamówienia możliwe tylko na wynos lub z dowozem.