Rzeczniczka .Nowoczesnej wciąż się tłumaczy! Wszystko co mówiła, było w dobrej wierze...
– Powiedzmy w ten sposób. Źle zinterpretowałam informacje, które miałam. W dobrej wierze. Starałam się na podstawie tych wiadomości, które miałam, podać informację, która mi się wydawała najbardziej prawdziwa - oznajmiła w telewizji wp.pl wiceprzewodnicząca .Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.
Rzeczniczka .Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer nie pzestaje zmieniać wersji wydarzeń w związku z sylwestrowym wyjazdem Ryszarda Petru do Portugalii. Początkowo posłanka twierdziła, że Ryszard Petru udał się za granicę w celach służbowych, następnie sam Petru, stojąc tuż obok Lubnauer stwierdził, że wyjazd miał charakter prwatny. Ostatecznie trzeba było wybrnąć z niezręcznej sytuacji i przyjąć jedną, wspólną wersję wydarzeń - Ryszard Petru udał się do Portugalii prywatnie!
"Nie rozmawilismy o sprawach prywatnych"
W programie "Dzień dobry Polsko" Rzeczniczka .Nowoczesnej przekonywała dziś, że była w stałym kontakcie z Ryszardem Petru, ale wszystkie ich rozmowy dotyczyły polityki, nie spraw prywatnych, stąd taka rozbieżność.
– Nie rozmawialiśmy o sprawach prywatnych - oznajmiła Lubnauer.
"Nie żyjemy juz w czasach Gutenberga"
Dodatkowo Lubnauer tłumaczyła swojego szefa tym, że w końcu każdy wyjechał kiedyś gdzieś w okresie gorącym w pracy. Takie coś mogło więc także przydarzć się Ryszardowi Petru w czasie puczu.
– Każdy z nas wyjechał kiedyś w okresie tak gorącym w pracy i wie jak to wygląda - tłumaczyła Lubnauer. Posłanka zaznaczyła, że "nie żyjemy już w czasach Gutenberga".
– Wczoraj, jak tylko Ryszard Petru wrócił, rozmawialiśmy. Zdecydowaliśmy się od razu wyjść do mediów i przekazać informacje w pełni sprawdzone - powiedziała Lubnauer.