Chcielibyśmy, żeby Elbląg ponownie był miastem portowym, bo jest to olbrzymia szansa dla całego regionu elbląskiego, dla Żuław – powiedział w sobotę wiceminister aktywów państwowych Andrzej Śliwka podczas konferencji prasowej. Jak wskazał, rząd proponuje dokapitalizowanie portu kwotą w wysokości 100 mln zł. Władze Elbląga sprzeciwiają się jednak pomysłowi, by portem, nawet w ramach wspólnej spółki, zarządzało państwo. Ze swojej strony, rządząca miastem koalicja PSL-PO-Lewica przewidziała na rozwój portu… 0 zł!
W sobotę odbyła się konferencja prasowa na temat rozwoju i dokapitalizowania portu w Elblągu. Rząd proponuje, by to państwo zarządzało portem. Przeciwnego zdania są jednak władze miasta.
– Od dłuższego czasu jesteśmy w sytuacji dosyć patowej; to znaczy – leży na stole propozycja 100 milionów złotych, która jest dobrą propozycją rządową, żeby port morski w Elblągu mógł się rozwijać. Niestety włodarz miasta i cała koalicja rządząca miastem spod znaku Platformy i PSL woli uprawiać brudną grę polityczną, a nie dbać o to, żeby nasze miasto, nasz region się rozwijał – mówił w sobotę wiceminister aktywów państwowych, wskazując, że „miasta portowe kwitną w ostatnich latach”. – Jeżeli spojrzymy wpływy do budżetu to nawet można powiedzieć, że to ponad 1/10 wpływów do budżetu – dodał.
Jak podkreślił wiceminister Andrzej Śliwka, „porty są wielką szansą rozwoju regionów”. – Widać to po Gdańsku, widać to po Szczecinie; widać także po zagranicznych miejscowościach, gdzie te porty są – chociażby Rotterdam czy Hamburg – zwrócił uwagę przedstawiciel rządu.
– My oczywiście w ramach pewnych proporcji chcielibyśmy, żeby Elbląg ponownie był miastem portowym, bo jest to olbrzymia szansa dla całego regionu elbląskiego, dla Żuław – zaznaczył.
Wiceminister podkreślił, że „port morski w Elblągu byłby olbrzymią szansą”, aby tworzyć „nowe miejsca pracy oraz ściągać biznes” do tego miasta. – Rozmawiając z przedsiębiorcami elbląskimi, widzę jak duży jest potencjał związany z tym, żeby ten port wreszcie pełnił rolę rozwojową, rolę motoru napędowego całego naszego regionu – podkreślił Śliwka.
Sejmik województwa warmińsko-mazurskiego przyjął we wtorek głosami koalicji KO-PSL stanowisko, w którym domaga się dokończenia inwestycji polegającej na połączeniu portu w Elblągu z Morzem Bałtyckim.
Głosami rządzącej koalicji KO-PSL radni odrzucili – przygotowany przed wtorkową sesją przez opozycyjny w sejmiku klub PiS – projekt stanowiska popierającego rządową propozycję dokapitalizowania portu w Elblągu.
Radni PiS uzasadniali swój projekt tym, że aby większe jednostki mogły wpływać przez mierzeję do Elbląga, potrzeba jeszcze pogłębić basen portowy i zamontować obrotnicę, na co miasto Elbląg nie ma pieniędzy. Rząd jest gotowy wesprzeć inwestycję w zamian za większościowy pakiet akcji portu.
W sprawie ok. 900-metrowego odcinka toru wodnego kończącego się bezpośrednio w elbląskim porcie od kilku miesięcy trwa spór między Ministerstwem Infrastruktury a samorządem, co do tego, do kogo należy sfinansowanie zadania.
Projekt klubu PiS zakładał, że „sejmik województwa warmińsko-mazurskiego opowiada się za przyjęciem przez Gminę Miasto Elbląg jako jedynego wspólnika spółki Zarząd Portu Morskiego Elbląg spółka z o.o., rządowej propozycji dokapitalizowania portu morskiego w Elblągu kwotą 100 milionów złotych, wpisania go do ustawy o portach i przystaniach morskich jako port o podstawowym znaczeniu dla gospodarki narodowej, nadając mu status portów w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie-Świnoujściu oraz wzięcia przez Skarb Państwa odpowiedzialności za dalszy rozwój i inwestycje w porcie morskim w Elblągu”.
W czasie wtorkowej sesji odrębny projekt stanowiska ws. elbląskiego portu wniosły i ostatecznie przegłosowały kluby radnych Koalicji Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego.
W przyjętym we wtorek dokumencie napisano, że sejmik woj. warmińsko-mazurskiego „sprzeciwia się działaniom mającym znamiona politycznego szantażu wobec samorządu Miasta Elbląg”.