Rząd Jana Olszewskiego uniemożliwił wpadnięcie Polski w ręce Rosji. Walka z agenturą Kremla wciąż jednak trwa!
W Telewizji Republika – w programie „Dziennikarski Poker” - gościliśmy prof. Sławomira Cenckiewicza, autora sensacyjnego materiału o tajnym szyfrogramie, jaki rząd premiera Jana Olszewskiego skierował do znajdującego się w Moskwie prezydenta Lecha Wałęsy. Wałęsa, mimo jasnego stanowiska rządu RP, dążył do podpisania w stolicy Rosji skrajnie niekorzystnego i mogącego przynieść fatalne skutki w przyszłości porozumienia, zakładającego powstanie w naszym kraju - w dawnych bazach sowieckich - firm podległych Rosji. "Byłby to wspaniały, z punktu widzenia Kremla, przyczółek do działania rosyjskiej agentury", mówi historyk. W ujawnionym przez naukowca szyfrogramie, o którym szeroko mówiono i pisano, ale którego oryginał został dopiero teraz odnaleziony, wspomniano także o innym kuriozalnym zapisie na jaki miał zgodzić się Wałęsa. Dotyczył on przeznaczenia przez Polskę 300 mln USD na budowę mieszkań dla sowieckich oficerów opuszczających nasz kraj. O tym, że tak się nie stało, a także o tym, iż nie powstały u nas rosyjskie "firmy" zadecydował właśnie szyfrogram, który uniemożliwił Wałęsie podpisanie stosownych dokumentów. Cała rozmowa z prof. Sławomirem Cenckiewiczem w oknie obok. Polecamy!
Prof. Sławomir Cenckiewicz podkreślił wagę decyzji ekipy Jana Olszewskiego, wspomniał też jednak, że z prorosyjskimi działaniami mieliśmy do czynienia także i później. Ich apogeum przypada na niesławne rządy Tuska, którego polityka resetu z Rosją w latach 2007-2014 (gdy tchórzliwie uciekł na dobrą posadkę do Brukseli), była zanegowaniem całej tradycji polskiej polityki dążącej do przeciwstawienia się imperialistycznym działaniom Moskwy. Najbardziej ekstremalnym przykładem tej głupiej (pozostańmy przy wersji korzystnej dla Tuska) polityki było storpedowanie powstania w Polsce amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Jak tłumaczył "nasz premier": "Prezydent Putin nie jest entuzjastą tarczy".