Ryszard Czarnecki o ataku opozycji na sędziego Mazura: przykład podwójnych standardów
Gościem red.Katarzyny Gójskiej w programie W Punkt Telewizji Republika był eurodeputowany PiS Ryszard Czarnecki.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński odebrał wyróżnienie Człowieka Roku 2019 "Gazety Polskiej". Na gali w Filharmonii Narodowej obecny był Leszek Mazur, przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa- fakt ten nie spodobał się niektórym mediom i sympatykom opozycji.
"Gdy widzę Przyłębską i Mazura oklaskujących Kaczyńskiego na gali GP, robi mi się niedobrze. Żyjemy w państwie, w którym opadły wszystkie maski. Jesteśmy świadkami wielkiego politycznego oszustwa: władza pod pretekstem odpolitycznienia sądów, trzyma TK i KRS na politycznej smyczy" - grzmi na swoim Twitterze prof. Marcin Matczak.
– Ja też czasem nie czuję się dobrze, ale nie informuję o tym opinii publicznej na Twitterze. Jeżeli Pan prof. Matczak ma problemy, nudności- to powinien iść do lekarza. Gdy w PE jest czasami grana "Oda do Radości", uważana za nieoficjalny hymn Unii Europejskiej, to wstaje szereg osób, które są często krytyczne wobec UE. Dlaczego? Ponieważ w ten sposób w jakiejś mierze oddają szacunek także reszcie osób, które wstają. Muszę powiedzieć, że atakowanie Pana przewodniczącego Mazura właśnie z tego jest zupełnie idiotyczne. Bo nie za jakąś merytoryczną wypowiedź, nie za działanie, tylko za to że wstał- skomentował sprawę Ryszard Czarnecki.
Budowana jest taka narracja, że skoro Pan sędzia Mazur był na gali Gazety Polskiej i skoro oklaskiwał laureatów, wśród których był prezes Prawa i Sprawiedliwości, to znaczy że Pan sędzia Mazur jest zależny politycznie.
– To nie może być tak, że szef KRS-u jest wyłączony z życia publicznego. Ma naprawdę prawo chodzić na takie czy inne uroczystości, także te o charakterze niekoniecznie i nie stricte politycznym, bo przecież były tam nagrody i dla Pana Mosberga, polskiego Żyda, który bardzo wiele zrobił broniąc prawdziwej historii Polski i Polaków, którzy pomagali Żydom, była też nagroda dla abp Jędraszewskiego, więc to nie są nagrody stricte polityczne. W moim przekonaniu to jest próba separowania ludzi sprawujących funkcję w wymiarze sprawiedliwości, w sądownictwie, od życia publicznego. Te zarzuty uważam za małostkowe i absurdalne- ocenił eurodeputowany PiS.
Rok temu odbyła się uroczystość, na której z okazji 30-lecia Gazety Wyborczej wręczano nagrody i okazuje się, że na tej uroczystości głównym laureatem był Donald Tusk, niższej rangi wyróżnienia otrzymywali politycy dzisiaj związani z Lewicą i KO. Wśród nich laureatami były również środowiska sędziowskie np. stowarzyszenie Themis, stowarzyszenie Iustitia. Sędziowie sami odbierali te nagrody i wówczas też byli z politykami i Gazeta Wyborcza nie widziała nic niestosownego w tej uroczystości i obecności obok siebie przedstawicieli świata polityki i środowisk sędziowskich.
– Ja doskonale rozumiem tą sytuację, bo akurat w Brukseli te podwójne standardy, czyli po prostu hipokryzja, są dość często spotykane. Jeżeli dla Gazety Wyborczej i opozycji i mediów jej sprzyjających, jest czymś dobrym jak sędzia odbiera nagrodę w towarzystwie Donalda Tuska i cała sala wstaje wtedy i klaszcze, a czymś złym, gdy szef KRS-u nie odbiera nagrody, ale po prostu grzecznie wstaje jak inni wstają, to jest właśnie przykład podwójnych standardów, że inną miarę się przykłada do sędziów, którzy są "swoi", a inną do tych, którzy "swoi" nie są- powiedział Czarnecki.