- Sama klasyfikacja WHO kwalifikuje transseksualizm jako zaburzenie psychiczne. Te osoby potrzebują pomocy, aby nie brnęły w afirmację problemu – podkreślił Furman
Dr Filip Furman z instytutu Ordo Iuris był gościem redaktora Marcina Bąka w programie "Republika po południu".
Dziennikarz zapytał o rozpowszechnianie w internecie środków farmakologicznych, prowadzących do zmiany płci, nieletnim.
- Oczywiście tam jest szereg zarzutów kwalifikujących się pod kodeks karny. To jest przede wszystkim narażenie na bezpośrednie narażenie zdrowia lub życia poprzez oferowanie im leków na receptę. Inny zarzut to jest namawianie do zażywania tych substancji i ich rozpowszechnianie. Mamy tutaj cały katalog zarzutów. Z perspektywy prawnej sprawa jest jasna – ocenił Filip Furman.
Następnie członek Ordo Iuris skomentował problem transseksualizmu. Uważa on, że ta sprawa jest medycznie wyjątkowo trudna. - Sama klasyfikacja WHO kwalifikuje transseksualizm jako zaburzenie psychiczne. Te osoby potrzebują pomocy, aby nie brnęły w afirmację problemu – podkreślił Furman. W zależności od badań nawet 60% osób z transseksualizmem ma też inne choroby psychiczne. Tym osobom należy się wszelka pomoc i otwartość, aby mogli wyjść z psychicznego zamknięcia. Aby to było możliwe, potrzebna jest otwarta dyskusja o transseksualizmie. To, co należy uświadomić młodym ludziom, którzy są namawiani do procesu tranzycji to informacja, że medycyna nie daje możliwości zmiany płci. Możliwe jest przyjmowanie hormonów innych płci i przez to przybranie pewnych cech zewnętrznych i do tego interwencja chirurgiczna, która jest okaleczaniem prowadzącym do bezpłodności. Wciąż nie jest to zmiana płci, a wyłącznie upodabnianie się. Osoby takie powinny szukać wsparcia psychologicznego – dodał Filip Furman.