W ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin po sieci krążyło fałszywe zdjęcie z posłem koła Wolni i Solidarni, Adamem Andruszkiewiczem. Szybko okazało się, że jest to fotomontaż, ale zdjęcie zdążyło podać dalej wiele osób, w tym...
Fałszywe zdjęcie Adama Andruszkiewicza przez kilkanaście godzin było w sieci małą sensacją. Szybko okazało się jednak, że zdjęcie jest fotomontażem.
Zanim oficjalnie zdementowano informacje, że poseł Andruszkiewicz miał by pozować z mężczyzną mającym swastykę na koszulce, przerobione zdjęcie zdążyli podać dalej m.in. Tomasz Lis, Janusz Piechociński, czy Marek Migalski.
Wielu użytkowników nie dało się nabrać na tą niesmaczną przeróbkę. Ci którzy na prawdę znają posła koła Wolni i Solidarni wiedzą, co myśli o promowaniu faszyzmu.
Co do osób, które przekazywały dalej fałszywe zdjęcie szukając sensacji, czy raczej chcąc ją wywołać - jedni sprostowali i usunęli zdjęcie, inni po prostu usunęli wpis udając że przecież nic się nie stało.
Adam Andruszkiewicz zapowiedział, że będzie chciał wyciągnąć konsekwencje z zaistniałej sytuacji
Tu prawdzie zdjęcie @Andruszkiewicz1 , a następne to fejk rozpowszechniany przez @Piechocinski pic.twitter.com/Qbs8xNkA8V
— Rafał Potocki (@potockiofficial) 13 lutego 2018
O komentarz do sprawy poprosiliśmy samego posła koła Wolni i Solidarni Adama Andruszkiewicza. Stwierdził on, że sprawa zdjęcia jest próbą walki z młodym pokoleniem polskiej prawicy. Dodał, że sytuacja pokazuje jak bardzo opozycja obawia tego nowego pokolenia, że musi się uciekać do takich zabiegów jak przerabiane zdjęcia. Stwierdził, że zniżanie się do takich zachowań pokazuje tylko brak argumentów u jego przeciwników.
Poseł wyraził zaniepokojenie, że zdjęcie „podały dalej” takie osoby jak Borys Budka czy Janusz Piechociński – czyli znane postaci ze świata polityki.
Andruszkiewicz dodał, że sam jest przyzwyczajony do tego typu ataków lecz jest mu żal osoby, która była razem z nim na przerobionym zdjęciu i „ubrano ją” w koszulkę ze swastyką. Poseł zdradził, że na mężczyźnie odbiła się ta sprawa dosyć mocno. Dotarły do niego liczne głosy potępiające rzekome propagowanie nazizmu.
Poseł koła Wolni i Solidarni stwierdził, że sprawę przekaże do sądu. Dodał także, że zamierza podjąć działania w kierunku ustanowienia takiego prawa, które zablokowało by rozsiewanie fałszywych informacji które szkodzą nie tylko politykom ale i innym obywatelom.