Rafał Ziemkiewicz: PO może wybaczyć wszystko, ale nie to, że ktoś jest katolikiem
Jacek Ożóg razem z Rafałem Ziemkiewiczem w poranku Telewizji Republika podsumowali wydarzenia polityczne z ostatniego tygodnia. Ich uwaga, skupiła się przede wszystkim na Władysławie Frasyniuku, sprawach dotyczących aborcji oraz totalnej opozycji. "Na taką opozycję trzeba dmuchać i chuchać, jest napisane, że Pan Bóg kocha PiS i dlatego dał mu taką opozycję" - zażartował Rafał Ziemkiewicz.
- To był tydzień samograj, jeśli napięcie ma tak wzrastać z tygodnia na tydzień, strach pomyśleć co się będzie działo pod koniec roku. Miała być rekonstrukcja rządu, a tu zrekonstruowała się opozycja – stwierdził na początku rozmowy Rafał Ziemkiewicz.
- Nagle się budzimy w nowej sytuacji z rządem nieco zmienionym, innym wizerunkiem partii rządzącej i z taką opozycją. Wydawało się, że głupsza być nie może. Na dodatek dziś czytamy list otwarty Frasyniuka. To jest coś niewiarygodnego, czy tam zanikł kompletnie rozum? Akurat linia sporu obozów rządzącego i opozycyjnego dotycząca aborcji jest skrajną głupotą. Polacy w 90 proc. zgadzają się, że aborcja to jest coś złego, ale czasami jest to mniejsze zło. Poza dyskusją jest sprawa zagrożenia matki, sprzeciw budzą jednak inne przesłanki. Sprzeciw budzi też jednak samo zajmowanie się aborcją przez polityków. Okazuje się, że po „obronie demokracji”, która zagrożona przecież nie jest, najważniejsze jest dla nich prawo do aborcji. Na dodatek, nawet w tej sprawie nie potrafią o to razem powalczyć – stwierdził Rafał Ziemkiewicz.
- A Frasyniuk dostał wezwanie do prokuratury ale on się nie stawi bo „jest bohaterem”. W swoim oświadczeniu grzmi, że pozbawiono podstawowych praw różnych instytucji, wg niego nawet nie mamy prawa do wolnych zgromadzeń – powiedział publicysta.
Rafał Ziemkiewicz przywołał także sprawę spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z przewodniczącym Jean-Claudem Junckerem - jak Morawiecki pojechał do UE to oni zdali sobie sprawę, że wyszli na idiotów – podsumował publicysta.
Rafał Ziemkiewicz odniósł się także do bardzo niskiego sondażowego poparcia partii opozycyjnych.
- Strach padł na opozycję bo odkryto, że sejm może by było odwołać... Wystarczy nie uchwalić budżetu do 30 stycznia. Wystarczyło by zablokować w jakiś sposób obrady. Jak nie ma budżetu, to zgodnie z konstytucją rozwiązujemy sejm. W przyszłym sejmie opozycja mogłaby liczyć na co najwyżej dwa miejsca- szatniarz i bufetowa. PO stoi murem za złodziejami, a głosowanie zgodne z przekonaniami konserwatywnymi, jest powodem do wydalenia z platformy (odnośnie głosowania przeciwko rozszerzeniu prawa do aborcji). PO może wybaczyć wszystko, ale nie to że ktoś jest katolikiem – stwierdził Ziemkiewicz.
Na zakończenie podsumowania politycznego ostatniego tygodnia Rafał Ziemkiewicz powiedział: Na taką opozycję trzeba dmuchać i chuchać, jest napisane, że Pan Bóg kocha PiS i dlatego dał mu taką opozycję.