Rafał Ziemkiewicz: Kto sprawił, że Nowoczesna stała się prymitywnym „antypisem” – czy nie Petru? Odbiła mu woda sodowa
Rafał Ziemkiewicz, razem z Emilią Pobłocką przeprowadzili przegląd wydarzeń politycznych minionego tygodnia. Ich uwaga, skupiła się przede wszystkim na temacie obniżek wynagrodzeń dla parlamentarzystów, kolejnych odejściach z Nowoczesnej oraz Ryszardzie Petru. - Petru zamordował swój projekt w momencie sporu o trybunał – stwierdził publicysta.
Redaktor Pobłocka, przywołała na początku programu informację o tym, że wczoraj w nocy przegłosowana została nowelizacja, obniżająca wynagrodzenia dla posłów i senatorów. Rafał Ziemkiewicz nie jest zachwycony tym pomysłem. Wskazał, że taki ruch może doprowadzić do tego, że mniej młodych osób będzie chciało w polityce uczestniczyć. Wskazał też inny sposób na ograniczenie wydatków państwa.
- Wszędzie na świecie politycy są nie najlepiej postrzegani. Nie lubimy ich bo oni są jak lustro, widzimy w nich samych siebie a przede wszystkim nasze wady. Polacy by chcieli, by politycy nie zarabiali nic. Myślę, że sensownym załatwieniem sprawy jest ograniczenie administracji – stwierdził Ziemkiewicz.
- Ale po diabła mamy ponad 460 posłów. W USA jest 435 kongresmenów, senatorów mamy po 100. Może dla naszego kraju wystarczyło by jedynie 100 posłów. Zredukujmy sejm i senat, będzie ich mniej. Będzie dla nich więcej kasy – kontynuował.
Redaktor Emilia Pobłocka przeniosła rozmowę na temat odejścia posłanek Joanny Schmidt oraz Joanny Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej. Rafał Ziemkiewicz zastanawiał się żartując, o czym by mógł mówić jeśli posłanki razem z Patru znikliby w ogóle z polityki.
- Ja się boję… Bo jak by znikła z polityki (Scheuring-Wielgus) i znikł by jeszcze Petru, o czym byśmy mówili. Argumentem dla wprowadzenia kobiet do polityki było to, że miały wprowadzić takie delikatne podejście. Nikt w jednym miejscu nie zebrał tylu dowodów, że kobiet nie powinno być w polityce – mówił o opozycji Rafał Ziemkiewicz.
Autor przeglądu przeglądu politycznego stwierdził odnośnie Nowoczesnej, że partię zaczął niszczyć sam Ryszard Petru.
- A kto sprawił, że Nowoczesna stała się prymitywnym „antypisem” – czy nie Petru? Odbiła mu woda sodowa. Petru zamordował swój projekt w momencie sporu o Trybunał. Spodobało mu się, że go zaczęli zapraszać do telewizji i zaczął mówić to, co powodowało, że dalej go zapraszali – stwierdził.
- Jak słyszę, że Scheuring-Wielgus z Biedroniem mogą założyć nową partię, to wiem, że będziemy mieli dalej o czym mówić – żartował publicysta.
Rozmowy w studiu Telewizji Republika dotyczyły także „nowej politycznej siły” czyli stowarzyszenia „Dla Polski” Adama Andruszkiewicza i Jarosława Porwicha, któremu Ziemkiewicz nie wróży wielkich sukcesów. Skomentował także doniesienia o chęci kandydowania na prezydenta Warszawy Jacka Wojciechowicza, który jeśli zdobędzie pieniądze na kampanię, może wg publicysty „rozjechać” Trzaskowskiego.