– Im dłużej uświadamiamy i tłumaczymy warunki życia tych zwierząt, tym więcej ludzi jest świadomych i popiera tę ustawę. My mówimy o zakazie hodowli zwierząt futerkowych – powiedział dla Telewizji Republika Grzegorz Puda, poseł PiS.
Projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt posłowie Prawa i Sprawiedliwości - w tym prezes Jarosław Kaczyński - złożyli w Sejmie w listopadzie. Poza zakazem zakazu chowu i hodowli zwierząt na futra dotyczą one między innymi obowiązku oznaczania zwierząt, zakazu trzymania psów na uwięzi, kar za znęcanie się nad zwierzętami oraz zakazu wykorzystywania zwierząt w cyrkach.
– Są różne dyskusje na ten temat. Trzeba pamiętać, że projekt ustawy zakłada ochronę zwierząt. W tym projekcie mówimy też o wykorzystywaniu zwierząt w cyrku, o dłuższych łańcuchach dla psów i wielu innych kwestiach – mówił Puda.
– W przekaz medialny przebijają się informacje najbardziej kontrowersyjne. Ta gałąź gospodarki, którą ciężko nazwać nawet rolnictwem – te wszystkie osoby bronią brudnego biznesu, który opiera się na mordowaniu zwierząt – podkreślił.
– Im dłużej uświadamiamy i tłumaczymy warunki życia tych zwierząt, tym więcej ludzi jest świadomych i popiera tę ustawę. My mówimy o zakazie hodowli zwierząt futerkowych. Mówimy tylko o biznesie, gdzie produkowane są zwierzęta, hodowane w okrutnych warunkach, a następnie ich skóry często sprzedawane są na rynku zagranicznym, ponieważ Polaków nie stać na te futra – zaznaczył poseł PiS.
– Te zwierzęta często uciekają. Mieszkańcy w pobliżu nie mogą często otwierać okien, ponieważ towarzyszy temu fetor, smród. Zwierzęta takie jak norki, które są drapieżnikami uciekają i biegają po ulicach – dodał.
– W tej kadencji to jest jeden z tych projektów, który niezależnie od wszelkich poglądów politycznych będzie mam nadzieję ustalony. Jeśli chodzi o samą ideę popierania tego projektu, to tych osób jest bardzo dużo.
– Prawdą jest, że prezes PiS Jarosław Kaczyński był pierwszą osobą, która ten projekt poparła.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości odniósł się również do kontrowersyjnej kwestii utylizacji zamykanych hodowli. – To nie jest żaden problem – ocenił.
– Co do odszkodowań, to nie wiem jakiego typu oni chcą te odszkodowania uzyskać. Trzeba się liczyć z tym, że my nie wprowadzamy tej ustawy z dania na dzień. Będzie vacatio legis oraz czas na przebranżowienie się – powiedział poseł Puda.
Co pan sądzi o kompromisie – nie zakazujmy całkiem tej hodowli, tylko wymagajmy od hodowców pewnych warunków dla zwierząt? – Kompromis zawsze jest możliwy. Ważne jednak, aby te ustalenia zostały spełnione i funkcjonowały – mówił.
– Trzeba sobie uzmysłowić czym jest produkcja zwierząt na mięso, a czym jest produkcja zwierząt na futra, która ma na celu spełnić fanaberie pewnych osób. To są różne kwestie. Zawsze jest jakiś plan B. Wydaje mi się jednak, że Polacy wymagają od nas wprowadzenia tego projektu do życia – powiedział poseł PiS Grzegorz Puda.