Musimy się przebić z raportem o zniszczeniach wojennych do społeczeństwa niemieckiego. Jestem prawie pewien, że wtedy coś się ruszy – mówił na antenie Telewizji Republika prof. Andrzej Przyłębski, były ambasador RP w Niemczech.
Jak tłumaczył, już w tej chwili niektóre partie w Niemczech, m.in. Zieloni, mówią, że trzeba wznowić kwestie reparacji. – Musimy więc dotrzeć do polityków, do naukowców i innych z naszymi argumentami – tłumaczył. Dodał, że społeczeństwo niemieckie uważa się za hipermoralne, ale jak wspomniemy o wojnie to Niemcy automatycznie się usztywniają i zmieniają ton rozmowy.
Dodał, że jest niemieckim społeczeństwem zatroskany i zdegustowany zarazem. – Ono nie ma prawa do tego, by przewodzić Europie. Znikają więzi rodzinne, dzieci w wieku 16 lat wyprowadzają się od rodziców, jednostki domagają się nowych praw, ale nie chcą obowiązków – opowiadał. – Tymczasem Polska jest wzorcowym społeczeństwem nowoczesnym, gdzie jest rodzina, podział pracy i silne państwo. W Niemczech nawet to państwo okazuje się słabym.
Odniósł się również do sytuacji w niemieckim rządzie. – To, że SPD wygrało wybory, było zbiegiem okoliczności – tłumaczył. – Powstał rząd, który jest wewnętrznie skomplikowany, co widać choćby po konfliktach z Zielonymi. Gdyby zimą doszło do problemów z brakiem energii, rząd mógłby upaść. Wówczas prawdopodobnie rozpisanoby nowe wybory, które mogłoby wygrać CDU.
Cała rozmowa w oknie poniżej. Polecamy.