Przez rosyjsko-polskie przejścia też wjeżdżają Ukraińcy, ale nie składają wniosków o status uchodźców
Blisko 2 tysiące Ukraińców od momentu agresji Rosji na Ukrainę wjechało do Polski z obwodu kaliningradzkiego - podał PAP Warmińsko-Mazurski Oddział Straży Granicznej. Obywatele Ukrainy wracali do swych rodzin, bądź tranzytem udawali się do innych krajów Europy.
"W grupie osób na wjazd do Polski z obwodu kaliningradzkiego było 10 tys. 550 cudzoziemców - w tym blisko 2 tys. obywateli Ukrainy. W tym okresie, najwięcej odprawiono Ukraińców na drogowym przejściu granicznym w Bezledach, ponad 1,7 tysiąca" - poinformowała PAP mjr Aleksandrowicz. Około 6 proc. stanowiły osoby nieletnie, które jechały ze swoimi rodzicami.
CZYTAJ: Władze Holandii nie zamierzają przejmować uchodźców z Polski
Dodała, że obywatele Ukrainy przekraczając rosyjsko-polską granicę wracali do swoich rodzin, bądź tranzytem udawali się do innych krajów Europy.
"Na drogowych przejściach granicznych w Bezledach i Grzechotkach nie mieliśmy przypadków, by wjeżdżający obywatele Ukrainy składali wnioski o status uchodźcy" - wyjaśniła.
Na drogowych przejściach granicznych w Bezledach i Grzechotkach nie ma punktu recepcyjnego przeznaczonego dla uchodźców wojennych z Ukrainy. Punkt taki, jako jedyny w województwie, prowadzi wojewoda warmińsko-mazurski i jest on zorganizowany przy ul. Niepodległości 53/55 w Olsztynie. Prace w nim koordynuje Wydział Zarządzania Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie.
Rzecznik Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej wskazała, że funkcjonariusze Straży Granicznej na bieżąco udzielają wsparcia podróżnym, udzielają im odpowiedzi na zadawane pytania bądź kierują do właściwych podmiotów i instytucji publicznych.
Granica polsko-rosyjska (z obwodem kaliningradzkim - PAP) przebiega wzdłuż województwa warmińsko-mazurskiego. Długość granicy to ok. 200 kilometrów.
CZYTAJ: Szybka pomoc dla uchodźców wojennych. Niemcy zapewniają