Nietrzeźwa 35-latka trafiła do policyjnego aresztu krótko po ujawnieniu w opuszczonej rozgrzanej w upale przyczepie jej 2 letniej córki. Dziewczynka była naga, zapłakana i brudna . Natychmiast zaopiekowali się nią policjanci.
25 czerwca 2019 roku, około godziny 19.00, na telefon alarmowy zadzwoniła kobieta, która od kilku dni słyszała w rejonie ulicy Niepołomickiej w Łodzi , niemalże nieustający płacz małego dziecka. Dyżurny Komendy Miejskiej Policji natychmiast wysłał patrol pod wskazany adres. Na miejscu policjanci odnaleźli śpiącą w starym fotelu kobietę. Mebel stał przed zdewastowaną przyczepą campingową. Obok niej leżały porozrzucane puszki od piwa i butelki po alkoholu.
Wewnątrz przyczepy było bardzo gorącą i unosił się nieprzyjemny zapach. Na kanapie funkcjonariusze dostrzegli małą, nagą dziewczynkę w wieku około 2 lat. Była brudna, przestraszona i zapłakana. Bawiła się własnymi odchodami. Policjanci wezwali na miejsce karetkę pogotowia. Na szczęście dziewczynka nie miała żadnych obrażeń na ciele, lecz dla pewności została zabrana przez medyków do szpitala. Pijana 35-letnia kobieta tłumaczyła się funkcjonariuszom, że pokłóciła się ze swoją matką i postanowiła przenieść się z dzieckiem do opuszczonej przyczepy na kilka dni. Badanie wykazało w jej organizmie ponad 2,6 promila alkoholu.
Teraz podejrzewana czeka na przedstawienie zarzutów w policyjnym areszcie. Sprawą zajmują się policjanci z VII Komisariatu KMP w Łodzi, którzy już skierowali wniosek do sądu o zabranie matce praw rodzicielskich. Dziewczynka natomiast po hospitalizacji trafi najprawdopodobniej tymczasowo do placówki opiekuńczej. Nieodpowiedzialnej matce grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Dziękujemy za przekazany nam sygnał.