Przerażające fakty w sprawie śmierci 20-latki ze Zduńskiej Woli

20-letnia Kaja ze Zduńskiej Woli zginęła z rąk swojego partnera, Artura W., który zeznał, że zamordował dziewczynę w czasie awantury, do jakiej doszło między nimi. Okazało się, że dziewczyna była w ciąży.
20-letnia Kaja ze Zduńskiej Woli, której zwłoki znaleziono w wersalce w łódzkim mieszkaniu Artura W., była w ciąży. 20-latka ogłosiła to na Facebooku dzień przed zaginięciem. Kilkanaście godzin później została brutalnie zamordowana przez swojego partnera w mieszkaniu w Łodzi. Zwłoki dziewczyny tam 10 dni. Morderca został zatrzymany dopiero w miniony wtorek w Koszalinie.
W czasie przesłuchania mężczyzna zeznał, że między nim a 20-latką doszło do burzliwej kłótni, w wyniku której pozbawił ją życia, chwytając rękoma za szyję. Jak twierdzi, powodem agresji były jego zastrzeżenia co do sposobu postępowania 20-latki.
Polecamy Poranek Radia Republika
Wiadomości
Tusk jak zwykle się wściekł, a potem wygłosił orędzie. Pełne gróźb i typowych dla niego niedomówień [KOMENTARZE]
Nawrocki podziękował Trzaskowskiemu. "Może być Pan pewien, że zawsze po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy!"
Najnowsze

Biznesmen biwakował nad rzeką. Spotkał lwicę. Nie żyje

Putin kładzie na stół warunki dotyczące pokoju na Ukrainie

Hejt na córkę nowego prezydenta. Na szczęście dobrych ludzi jest więcej [KOMENTARZE]
