W nocy spłonęła hala produkcyjno-magazynowa miejscowej fabryki mebli. Pożar gasiło ponad 40 zastępów straży pożarnej. Ewakuowano pracowników i mieszkańców okolicznych gospodarstw domowych.
Jak mówi rzecznik powiatowej straży w Turku kapitan Krzysztof Gruszczyński, wszyscy pracownicy zakładu zostali ewakuowani. Poinformował także, że po godzinie 6 pożar już się nie rozwijał i trwa jego dogaszanie. Dodał także, że budynek hali został niemal całkowicie zniszczony przez ogień.
W sumie z terenu fabryki ewakuowano ponad 80 osób. Na razie nie znane są przyczyny pożaru. Strażacy oceniają, że straty materialne mogą być bardzo duże.
Jak podaje serwis iturek.net, w związku z tym, że zakład wykorzystywał w produkcji materiały chemiczne, istnieje ryzyko ich uwolnienia. Zaznaczono, że być może na miejsce zostanie wysłana specjalistyczna grupa ratownictwa chemicznego Państwowej Straży Pożarnej. Płonący zakład to fabryka mebli biurowych ProfiM, która jest największym pracodawcą w powiecie tureckim.
Firma powstała w 1991 roku. Aktualnie zatrudnia około 1500 pracowników, miesięcznie produkuje ponad 120 tys. mebli biurowych, z czego większość trafia na eksport. Spółka posiada swoich przedstawicieli w 30 krajach.