"Prezes PZU Ukraina, człowiek Tuska, złapany na granicy za przemyt narkotyków. Miało być pięknie, fachowo i apolitycznie, a jest powrót starych układów i tych samych patologii", napisał w mediach społecznościowych Jacek Sasin (PiS).
Polityk zamieścił również link do komunikatu straży granicznej Oddziału Wołyńskiego. Z treści wynika, że straż - razem z celnikami - udaremniła próbę nielegalnego przemieszczania środków odurzających przez granicę ukraińsko-polską.
Pies wykrył narkotyki
Tak brzmi dalsza część komunikatu:
„Na punkcie kontrolnym Ustylug pies Straży Granicznej zareagował na samochód prowadzony przez obywatela Polski na Ukrainę. Wskazał na tylne siedzenie SUV-a. Po dokładnej kontroli wskazanego miejsca inspektorzy znaleźli pod siedzeniem trzy torby z substancjami wyglądającymi jak narkotyki”
I jak dodaje ukraińska straż graniczna:„Ekspresowa analiza potwierdziła, że w jednej z paczek znajdowała się amfetamina, a w dwóch pozostałych konopie indyjskie”.
"A miało być tak pięknie"
Jacek Sasin, były szef MAP, napisał na platformie x.com, że zatrzymanym ma być prezes spółki PZU Ukraina.
Prezes PZU Ukraina, człowiek Tuska, złapany na granicy za przemyt narkotyków. Miało być pięknie, fachowo i apolitycznie, a jest powrót starych układów i tych samych patologii.
- napisał polityk.
Źródło: Republika, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.