Labradorka Beti pomogła wykryć w Bielsku-Białej nielegalne wyroby tytoniowe, ukryte w przesyłkach kurierskich - podała w poniedziałek Katarzyna Klos z Izby Administracji Skarbowej w Katowicach.
Klos poinformowała, że Beti, specjalistka w wykrywaniu wyrobów tytoniowych, tym razem znalazła je w ośmiu spośród kontrolowanych przez funkcjonariuszy Śląskiego Urzędu Celno-Skarbowego przesyłek kurierskich w Bielsku-Białej. Było tam łącznie 18 kg tytoniu, który nie miał polskich znaków akcyzy.
"Przesyłki miały być dostarczone do indywidualnych odbiorców z powiatu żywieckiego oraz bielskiego" - oznajmiła Katarzyna Klos. "Gdyby nielegalny towar trafił na rynek, budżet państwa straciłby blisko 22 tys. zł z tytułu niezapłaconych podatków" - dodała.
Tego typu kontrole przeprowadzane są cyklicznie. Funkcjonariusze sprawdzają sortownie przesyłek kurierskich.
Klos przypominała, że nabywanie, przechowywanie, przewożenie, przesyłanie i przenoszenie nielegalnych wyrobów tytoniowych, jak również pomaganie w ich zbyciu lub ukryciu, jest przestępstwem. Grozi za to grzywna, więzienie lub obie te kary łącznie.
Źródło: KAS