Prokuratura Okręgowa w Radomiu z urzędu wszczęła śledztwo w sprawie ujawnionych przez portal Niezalezna.pl nagrań, ujawniających możliwe korupcyjne praktyki w Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej (RSM). W sprawę - jak wynika z treści nagranych rozmów - miał być zaangażowany poseł PO Konrad Frysztak, a także radna PO, były prezes RSM oraz komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Radomiu. Czynności zostały zlecone funkcjonariuszom Wydziału ds. Walki z Korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.
Jak dowiedział się portal Niezalezna.pl - prokuratura od razu wszczęła śledztwo, nie są to więc czynności sprawdzające. Sprawę prowadzi Wydział Śledczy radomskiej prokuratury.
Śledztwo jest prowadzone z paragrafu 296a kk (par. 1 i 2):
§ 1. Kto, pełniąc funkcję kierowniczą w jednostce organizacyjnej wykonującej działalność gospodarczą lub pozostając z nią w stosunku pracy, umowy zlecenia lub umowy o dzieło, żąda lub przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę, w zamian za nadużycie udzielonych mu uprawnień lub niedopełnienie ciążącego na nim obowiązku mogące wyrządzić tej jednostce szkodę majątkową albo stanowiące czyn nieuczciwej konkurencji lub niedopuszczalną czynność preferencyjną na rzecz nabywcy lub odbiorcy towaru, usługi lub świadczenia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto w wypadkach określonych w § 1 udziela albo obiecuje udzielić korzyści majątkowej lub osobistej.
Przypomnijmy: portal niezależna pl opublikował w niedzielę informacje i nagrania, które mogą świadczyć o korupcyjnych praktykach w Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej (RSM).
Na nagraniach utrwalono m.in. rozmowę, podczas której mowa jest o rzekomej łapówce za ustawienie przetargu ogłoszonego przez RSM, który wygrała Patrycja Biesiadecka, od 2022 r. radna z klubu KO Rady Miejskiej w Radomiu. Jak wynika z nagrań, które posiadamy, przetarg mógł być ustawiony, a za jego pozytywne rozstrzygnięcie Biesiadecka miała zapłacić nie tylko byłemu prezesowi RSM, ale także dwóm pośrednikom. Jednym z nich był - jak twierdzi na nagraniu b. prezes RSM - poseł Frysztak, a drugim - P., komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Radomiu. Obaj mężczyźni mieli dostać 100 tys. zł.
Oto zapis jednej z rozmów.
Były prezes RSM: Po co dawałyście mu 100 tysięcy? Po co dawałyście 100 tysięcy do podziału: 50 dla Frysztaka i 50 dla P., jak było powiedziane: z tego, co będzie, co będzie dla mnie, będzie też dla Frysztaka i dla P.
Patrycja Biesiadecka: P. tak powiedział?
Prezes: Ja tak powiedziałem. P. powiedział: "no ja też muszę z tego mieć, bo ja byłem jako pośrednik, ja ci załatwiłem firmę, jako pośrednik".
PB: Czyli to dla Frysztaka było też z tego?
Prezes: I ja to muszę wiesz, z tego muszę mieć jakąś działkę. Dlatego ja mówiłem pani Agnieszce, że będę się musiał też z nimi dzielić, bo ja załóżmy dwadzieścia na pół; dziesięć dla mnie, to załóżmy, że dziesięć jest do podziału na Frysztaka i na P. I tak to się właśnie zaczyna i kończy jak się temat przez pośredników. Nikt nie chce Frysztaka w Platformie znać i nikt nie chce P. znać
PB: No ale ja myślałam, że Konrad to jest moim dobrym znajomym, a że on pieniądze jeszcze z tego miał, to mnie po prostu szlag mnie trafia
Prezes: Dopiero pani Agnieszka powiedziała mi dużo po czasie, że sprzedałyście mieszkanie i dałyście im 100 tysięcy. Nigdy więcej tak się biznesu nie załatwia. To oni was oszukali, bo miało być z tych paru groszy to ja...
PB: Ja P. to poznałam przez Frysztaka, mi to tylko o to chodzi, że ja…
Prezes: Ja pani coś powiem, co mi powiedział, nie Tokarski, tylko pewna ważna osoba w Platformie Obywatelskiej: z daleka od Frysztaka, bo on nie umie grać zespołowo; tylko pieniądze dla siebie i to jest kawał chuja.
PB: Czyli on już niejedną osobę tak wydymał na pieniądze.
Prezes: Oczywiście, on ma taką opinię; Frysztak gra tylko pod siebie, ma w dupie nawet PO i wszystkie te wasze koleżanki i panią, i kolegów. On gra tylko i wyłącznie pod siebie, aby zebrać pieniędzy, bo jest zadłużony
PB: No to zajebiście.
Prezes: I teraz się nie dziwię, jaką ma opinię o Frysztaku Marta Michalska [prawdopodobnie chodzi o Martę Michalską-Wilk – trójkę na radomskiej liście KO do Sejmu-red.]; wcale się nie dziwię. Wcześniej się dziwiłem, a teraz się nie dziwię i taki jest stan faktyczny, że go traktuje jak wroga.
PB: Dla mnie to jest niewyobrażalne, bo mnie z P. poznał Konrad [Frysztak] i ja myślałam, że oni grają fair (…) Pies ogryzł tego P., że on wziął te pieniądze, ale że Frysztak wziął pieniądze, to mi się po prostu w głowie nie mieści
Prezes: Kolega z partii? Dzisiaj tak nie ma, mogę pani powiedzieć, nie ma tak, żeby ktoś kogoś wydymał, bo by był…
PB: Wydymana zostałam przez niego, przez swojego kolegę, przez swojego znajomego, wobec którego byłam bardzo lojalna po prostu. A teraz nie mogę oddać 10 tysięcy, bo mnie na to po prostu kurwa nie stać, bo mnie cały czas naliczają z każdej strony.
Prezes: Nie musi pani teraz, tylko ja dałem zajawkę do Agnieszki, że ja też spłacam raty za samochód
PB: Ja rozumiem, każdy musi żyć
Prezes: KIA Sportage, proszę bardzo
PB: No ładna, bardzo ładna
Prezes: A jeździłem starym rzęchem, że się Paweł (nazwisko niezrozumiałe) śmiał, że prezes jeździ starym kurwa rzęchem. To kupiłem, proszę bardzo (…) ja spłacam co miesiąc raty
PB: Ja pana rozumiem (…) A oni się w luksusach pławią za nasze
Prezes: A ja gdzieś usiądę, bo ja już dostałem propozycję. Jedną na razie w mieście, a jedną w powiecie, ale przedstawiłem moja sytuację w RSM-ie. Dobrze, wstrzymujemy się, na razie jeszcze zobaczymy, czy dojdzie do tej ugody, bo jest czas wyznaczony przez sędziego do 17 kwietnia między stroną pozwaną i powodem; może dojdzie do ugody i wtedy gdzieś cię posadzimy na jakiegoś dyrektora. I wtedy sobie będziemy dalej prowadzić bez żadnych pośredników tematy biznesowe".
Portal niezalezna.pl skontaktował się w sprawie nagrania z Konradem Frysztakiem, posłem PO.
- Nie znam żadnego takiego nagrania i nie będę go komentował - powiedział polityk. - A jeśli ktoś mnie pomawia, to będę wyciągał z tego kroki prawne - dodał.