– Wczoraj została wszczęta procedura przekazania podejrzanego o morderstwo Kajetana P. z Malty do Polski. Wnieśliśmy o aresztowanie i to postępowanie już trwa. Nie znamy jeszcze dokładnego terminu przekazania podejrzanego, ale może to potrwać od kilku do kilkunastu tygodni – powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak.
Jak zaznaczył, procedura przekazania Kajetana P. może się znacznie skrócić, o ile podejrzany będzie współpracował z prokuraturą.
– Termin przekazania będzie zależał także od stanowiska samego podejrzanego. Jeśli wyrazi on zgodę na przekazanie i nie będzie składał zażalenia ws. aresztowania to termin wyraźnie się skróci – oznajmił rzecznik. – Czy się na to zgodzi? Tego nie wiem – dodał.
Kajetan P. na razie przesłuchiwany był tylko przez lokalną policję na Malcie, jednak jak zaznaczył Nowak, „nie ma to żadnego znaczenia” i nie było to przesłuchanie wiążące.
Jak podkreślił prokurator, „nie ma żadnych danych, które wskazywałyby na to, że doszło do kanibalizmu”.
Nowak omówił także dalsze plany postępowanie w sprawie Kajetana P.
– Dalsze czynności będą standardowe. Postawimy zarzut, wniosek o utrzymanie aresztowania i poczekamy na opinię z zakresu psychiatrii, ale do tego niezbędna jest obecność podejrzanego – podkreślił. – Jeśli podejrzany przedstawi inną wersję, niż zakładamy, będziemy to weryfikować – powiedział.
Podczas zatrzymania Kajetan P. miał przy sobie nóż
Mężczyzna podejrzany jest o zamordowanie 30-letniej Katarzyny J. Po morderstwie prawdopodobnie uciekł z kraju do Niemiec, a następnie przedostał się do Włoch i na Maltę. Stamtąd najpewniej chciał uciec do Afryki Północnej.
– Kajetan P. był zdziwiony, został zatrzymany przy wyjściu z autobusu, przemieszczał się m.in. środkiem komunikacji miejskiej, miał przy sobie rzeczy osobiste, między innymi nóż – powiedział pełniący obowiązki szefa Komendy Głównej Policji inspektor Andrzej Szymczyk.
CZYTAJ WIĘCEJ: