– W paszy koni z Janowa Podlaskiego znaleziono substancje czynne farmakologicznie, jednak ich stężenie nie przekraczało wartości dopuszczalnych w przypadku koni – powiedziała Agnieszka Kępka z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
W poniedziałek "Rzeczpospolita" ujawniła, że w paszy podawanej koniom miały znajdować się niebezpieczne dla koni antybiotyki podawane kurczakom przeznaczonym na rzeź. Również minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że zgony koni budzą podejrzenia i wyglądają na "celowe działania osób trzecich".
Lubelska prokuratura poinformowała natomiast, że przesłuchano już biegłego z Instytutu Weterynarii w Puławach, który stwierdził, że w przebadanych próbkach wystąpiły substancje czynne farmakologicznie.
– Dla gatunków wrażliwych, jakim jest koń, dopuszczalne normy zawartości tych substancji nie mogą przekroczyć 1 proc. wartości przeznaczonych dla gatunków docelowych. Przeprowadzone badania nie wskazują, aby w próbkach wartości te zostały przekroczone – potwierdziła Kępka. Jej zdaniem dopiero badania histopatologiczne zwłok konia pozwolą odpowiedzieć na pytanie, czy zawarte w paszy substancje wpłynęły na śmierć koni.
Przypomnijmy, że w ostatnim czasie w stadninie koni w Janowie Podlaskim padły trzy klacze. Dwie z nich należały do żony perkusisty Rolling Stones Shirley Watts.
CZYTAJ TAKŻE:
Gmyz: Odwołanie dyrektorów stadnin koni naruszyło interesy światowego lobby