Projekt nowelizacji ustawy wprowadzającej normy jakości dla węgla po II czytaniu w Sejmie wraca do komisji dla rozpatrzenia poprawek Jedna z nich zezwala na 280 mln zł dotacji z budżetu dla kopalni Kazimierz-Juliusz.
Zgłoszony jako poselski dla przyspieszenia prac projekt nowelizacji ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw początkowo zakładał jedynie wprowadzenie norm jakości dla paliw stałych - węgla i jego pochodnych, kary itp. Zgodnie z propozycjami, dopuszczaniem na rynek polski ma zająć się Służba Celna, kontrolą obrotu - Inspekcja Handlowa. Normy w specjalnym rozporządzeniu ma wydać minister gospodarki. W zamyśle projekt ma ograniczyć import węgla niskiej jakości.
W trakcie pierwszego czytania wnioskodawcy dopisali w imieniu rządu punkt o zmianie ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego, który przewiduje m.in. możliwość przejęcia kopalni Kazimierz-Juliusz przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń i w konsekwencji pokrycie przez budżet państwa jej zobowiązań w wysokości ok. 120 mln zł i kosztów likwidacji, szacowanych na 160 mln zł - w sumie 280 mln. Służby legislacyjne Sejmu zwracały uwagę, że poprawka ta może łamać przepisy o inicjatywie ustawodawczej, wykracza bowiem poza proponowaną regulację o jakości węgla i nie wskazano merytorycznego związku między nimi.
W II czytaniu w środę poparcie ustawy zadeklarowały wszystkie kluby parlamentarne, choć zgłaszano różne wątpliwości. W imieniu klubu PO poseł Tomasz Nowak podkreślił, że projekt jest konsekwencją zapowiedzi premier Ewy Kopacz z expose - o ochronie górnictwa przed nieuczciwą konkurencją, urentownieniem branży i bezpieczeństwa każdej rodziny, również górniczej.
Piotr Naimski z PiS - utyskując na "horrendalny" tryb pracy nad projektem - zwrócił uwagę, że projekt nie rozwiąże problemu importu węgla z Rosji, choć może poprawić sytuację polskich producentów, co jednak zależy od przyjętych norm. Przypomniał, że ministerstwo gospodarki obiecało przedstawić przy II czytaniu projekt rozporządzenia o normach. W odpowiedzi wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz zapowiedział, że jeszcze w środę zaprezentuje projekt parametrów węgla w rozporządzeniu.
Naimski jako wątpliwe określił natomiast zapisy o dotacji na potrzeby kopalni Kazimierz-Juliusz, dodając, że PiS opowiada się za przepisami o normach, a jest "zmuszone" poprzeć drugą część projektu.
- Przypadek kopalni Kazimierz-Juliusz trzeba potraktować w sposób szczególny. Jesteśmy pewni, że szybkie wprowadzenie tej regulacji pozwoli częściowo rozwiązać problem, czego nie zrobiono przez lata - mówił z kolei Artur Bramora z PSL.
Zbyszek Zaborowski z SLD stwierdził natomiast, że polskiemu górnictwu należy "ulżyć fiskalnie". Jak mówił, w 2013 r. sektor zapłacił ponad 7 mld zł podatków, co jest według niego kwotą zbyt dużą, by polski węgiel był konkurencyjny. Odnosząc się do rozporządzenia z normami Zaborowski zauważył, że w zależności od wpisanych tam wskaźników, może nawet pogorszyć sytuację górnictwa. - Jesteśmy zmuszeni głosować w ciemno - dodał.
Z kolei Jacek Najder z Twojego Ruchu ocenił projekt jako "pierwszy z kroczków". Przyznając, że polski węgiel trzeba chronić przed nieuczciwą konkurencją, pytał co z konkurencją uczciwą. - Polski węgiel nie jest konkurencyjny na rynkach światowych i od tej ustawy konkurencyjny się nie stanie - zauważył. Odnosząc się do spłaty zobowiązań kopalni Kazimierz-Juliusz Najder stwierdził, że wydaje mu się, iż to "kupowanie spokoju". Dopóki rząd nie uczyni górnictwa konkurencyjnym, rząd będzie dopłacał do kolejnych nierentownych posunięć, by utrzymywać zatrudnienie w górnictwie, traktowane jak "totem" - mówił Najder.
Projekt trafił ponownie do komisji ds. energetyki, która zajmie się poprawkami jeszcze w środę.