Gościem red. Ewy Stankiewicz w programie „Otwartym tekstem” na antenie Telewizji Republika był prof. Piotr Witakowski, pomysłodawca i współorganizator konferencji „Osądzić rzeź Woli”. Dlaczego po tylu latach tak ważne jest, aby wrócić do zbrodni niemieckich dokonanych w Polsce? Właśnie o tym był dzisiejszy odcinek.
– W Polsce są pewne środowiska, które każą nam się wstydzić za zachowanie Polski i Polaków podczas II wojny światowej, co więcej jesteśmy wręcz obiektem skoordynowanej kampanii międzynarodowej, którą ma zniesławić Polskę i pokazać, że Polacy w czasie wojny zachowywali się w sposób zbrodniczy – tłumaczył nam prof. Witakowski.
Jego zdaniem ta propaganda jest skuteczna, ponieważ Polska przed tymi oszczerstwami się nie broniła przez wiele at. – Nie było takich sił rządzących w naszym kraju, aby Polskę i jej historię broniły – dodał.
– W tamtym czasie nie było w Polsce żadnych nazistów – to byli Niemcy – nadmienił.
Prof. Witakowski podkreślał, że propaganda antypolska uprawiana przez tak wiele lat na terenie całego Zachodu doprowadziła do ogromnego zakłamania historii i pewnej pedagogiki wstydu. – Ważne jest, że nawet wśród polskich przyjaciół powszechne jest przekonanie, że my uczestniczyliśmy w zagładzie Żydów. To jest stereotyp tak głęboko zakorzeniony, że np. w USA, jeśli jest oferta na zajęcie stanowiska katedry historii nowożytnej, to Polak jest wykluczony z jakiegokolwiek konkursu. Tego typu stanowiska są przeznaczone przede wszystkim dla osób pochodzenia żydowskiego, które mają zgodną narrację z tym co ich poprzednicy utrwalali – wyjaśnił.
– To musi się w końcu zakończyć. Jeżeli zaczniemy mówić, że my nie uczestniczyliśmy w Holokauście czy nie mieliśmy rządu kolaborującego to byłoby nieracjonalne. To wszystko jest traktowane jako próba wybielania się Polaków z oczywistej winy, ponieważ w opinii niektórych Polacy wysysają antysemityzm z mlekiem matki – właśnie taka jest dominująca narracja. My musimy pokazać czym była niemiecka okupacja na terenie Polski, bo to jest nie do wyobrażenia dla tych osób, które przechodziły tę okupację na terenach takich państwa, jak Holandia czy Dania – zaznaczył gość Ewy Stankiewicz.
– To co działo się w Polsce podczas okupacji jest nie do wyobrażenia dla osób, które przeżyły okupację we Francji czy w Belgii. W Polsce to był mord na każdym kroku za nawet najmniejszą pomoc dla Żydów, ale to nie tylko o to chodziło – tłumaczył nam prof. Witakowski.
Warszawa
– To chyba jedyne miejsce na świecie, gdzie publicznie dokonywano rozstrzeliwania na ulicy tych, którzy byli zakładnikami. Dziennie był pewien limit. W samej Warszawie miało być rozstrzeliwanych ok. 400 osób co dzień – podkreślał.
W jego opinii Polska była czymś niepojętym i do dnia dzisiejszego nikt nie może pojąć czym była niemiecka okupacja na terenie Polski.
Rzeź Woli
– Jaki był stosunek niemieckich okupantów do Polaków? Apogeum tego miało miejsce podczas powstania warszawskiego. Jego wybuch spowodował wściekłość Hitlera. Zbliżał się front rosyjski. Według pewnych informacji Rosjanie byli już na Pradze. Uznano, że już czas, by wybuchło powstanie. W momencie Hitler rozkazał by armia niemiecka dokonała masowego mordu mieszkańców Warszawy. Stało się tak, jak sobie zażyczył. Na skalę, której nigdy nie było, na ulicach stolicy europejskiego kraju armia niemiecka zaczęła masowo cywilów wyganiać z mieszkań i na ulicach ich rozstrzeliwać. Nie zważano na płeć, wiek… W ciągu ok. 10 dni zamordowano -według niektórych szacunków- nawet 65 tys. zupełnie niewinnych ludzi. To był mord dokonany nie przez przestępcze oddziały obozów zagłady… Nie przez tajne morderstwa w Lasku Katyńskim… To był masowy mord, dokonany przez Wehrmacht na rozkaz armii niemieckiej. Czegoś takiego nie było nigdy… To precedens w historii nowożytnej– mówił prof. Witakowski.