– Ten rząd będzie gorszy od poprzedniego – mówiła prof. Jadwiga Staniszkis. Socjolog z Polskiej Akademii Nauk dodała, że „Kopacz, tworząc rząd, myślała o Platformie, a nie o Polsce”. – I to jest niebezpieczny sygnał – stwierdziła.
Prof. Staniszkis nie ma wątpliwości, że rząd Ewy Kopacz będzie gorszy od poprzedniego. – Przy formowaniu rządu wyraźnie widać logikę partyjną. Kandydatów na ministrów dobiera się nie ze względu na kwalifikacje, ale po to, żeby wygasić frakcyjne walki w Platformie – mówiła w wywiadzie dla dziennika „Fakt”. Jej zdaniem „ustawianie” Cezarego Grabarczyka i Grzegorza Schetyny, a także gest z podnoszeniem ich rąk były żenujące. – Przed Polską stoi wiele nowych wyzwań, a nie wydaje się, żeby ci ludzie byli w stanie im sprostać – podkreślała znana socjolog.
Ponadto, prof. Staniszkis zaznaczała, że „zmroziło” ją wystąpienie Ewy Kopacz pytanej o sprzedaż broni Ukrainie. Chodzi o opowieść o kobiecie, która kiedy widzi zagrożenie, pierwsze co robi, to biegnie do domu i zamyka wszystkie drzwi, a nie wdaje się w walkę. – Ta opowieść w połączeniu z wcześniejszą deklaracją prezydenta Bronisława Komorowskiego o niewłączeniu się – nawet symbolicznym – Polski do koalicji 40 państw walczących z kalifatem. To bardzo mocne sygnały, które zaprzeczają werbalnej solidarności z Ukrainą, które tworzył Donald Tusk. To jest żałosne i niebezpieczne – oceniła socjolog.
Prof. Jadwiga Staniszkis nie pozostawiła suchej nitki na nowych-starych ministrach. Jej zdaniem Grzegorz Schetyna „jest absolutnie do swej funkcji nieprzygotowany”. – Mówię to przy całej sympatii, jaką mam do niego. Z tego powodu Schetyna nie daje nam szans na znaczące wejście do międzynarodowych struktur decydowania o polityce zagranicznej Unii Europejskiej – wyjaśniała Staniszkis. Natomiast komentując powrót do rządu Cezarego Grabarczyka, podkreślała, że „wszyscy pamiętamy, jakim był ministrem infrastruktury”. – Jego ponowna obecność w rządzie jest żenująca – dodała.
Według prof. Staniszkis w rządzi „zostali ci, których wymiana nie byłaby sygnałem w rozgrywkach partyjnych”. – Widać, że Kopacz, tworząc rząd, myślała o Platformie, a nie o Polsce. I to jest niebezpieczny sygnał – oceniła. Socjolog nie ma też wątpliwości, że po wyborach tego rządu już nie będzie.