Były doradca prezydenta USA Ronalda Reagana, prof. Richard Pipes powiedział w rozmowie z reporterem RMF FM, że odkąd Polska wstąpiła do NATO stała się wrogiem Rosji. Dodał, że nasze stosunki z Kremlem powinny być "jak najmniejsze".
Zdaniem prof. Pipesa zwycięstwo wyborcze PiSu nie będzie miało dla Polski wielkiego znaczenia. – To jest normalne w krajach demokratycznych. Raz wygrywa jedna partia, kolejny raz inna. U nas w Ameryce tak dokładnie jest. Raz wygrywają demokraci - raz republikanie. I tak dzieje się przecież od wielu, wielu lat – oświadczył.
Sowietolog był pytany także o potrzebę wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej i sprowadzenie do Polski wraku rządowej maszyny. Przekonywał jednak, że zostawiłby tę sprawę. – Ja nie wiem, czy tam można jeszcze znaleźć coś, czego tak naprawdę nie wiemy – dodał.
Co ciekawe, wybitny znawca Rosji i urodzony w Polsce uczony stwierdził, że zwrot wraku Tu-154M "nie jest najważniejszą sprawą". – Ja naprawdę nie uważam, aby ten wrak pozwolił ustalić jakieś nowe szczegóły. Nie sądzę, by tam było coś skrytego, że coś możemy tam teraz odnaleźć to, czego nie można było odnaleźć wcześniej. Nie sądzę, że to jest warte sporu z Rosją – powiedział prof. Pipes.
Jego zdaniem Warszawa nie powinna zajmować się ani kwestiami rosyjskimi, ani rosyjsko-ukraińskimi. – Polska powinna mieszać się w sprawy europejskie, a nie w sprawy rosyjskie i sprawy Europy Wschodniej, dlatego że stosunki polsko-rosyjskie są złe. Ale też nie pogarszają się w obecnej chwili. Tak powinno zostać – oświadczył prof. Pipes, dodając, że nasz kraj powinien utrzymywać sojusz z Ameryką.