Gościem red. Marcina Bąka w programie Wolne Głosy był prof. Kazimierz Kik. Doszło do wynaturzenia polskiego systemu demokratycznego w pewnym sensie, poprzez usamorządowienie, czyli rozdzielenie kompetencji państwa. W moim przekonaniu cała siła państwa legła w gruzach, ponieważ teraz nie ma państwa. Są różnego rodzaju autonomiczne, samorządowe struktury- mówił politolog w Telewizji Republika.
Naprawiony musi zostać wymiar sprawiedliwości. Nie może być tak, że ludzie mówią, że sądy są niesprawiedliwe, że źle działają i że sprawiedliwości nie znajdziesz w sądzie. Ale niektórym sędziom wydaje się że są bogami, bo mają nieograniczoną władzę nad ludźmi, którzy stają przed sądem. Otóż jest dokładnie odwrotnie i zupełnie inaczej. Sędziowie są sługami Rzeczypospolitej i narodu polskiego. Tak samo jak i sługami Rzeczypospolitej i sługami polskiego społeczeństwa jesteśmy my, ja też jestem sługą polskiego narodu, który mnie wybrał i Rzeczypospolitej, której służę i reprezentuję ją jako prezydent- powiedział prezydent Andrzej Duda
– Pamiętajmy, że historia całego sporu, czyli reformy sądownictwa, ma już 3 lata. Już dzisiaj nikt nie pamięta tego, od czego to się zaczęło. Zaczęło się od próby wyeliminowania sędziów 67-letnich, czyli dość brutalnym ruchem, który zbudził potem reakcję i to się potoczyło jedni przeciwko drugim. Myślę, że tu absolutnie prezydent ma rację, wszyscy jesteśmy sługami polskiego narodu. Muszą o tym pamiętać tak samo politycy, jak i sędziowie. Jeżeli jesteśmy sługami to ja jestem sługa także systemu sędziowskiego, a system sędziowski jest sługą układu rządzenia państwa polskiego. Ja myślę, że nie będzie podległości jednostronnych, w tym sensie że "ja jestem sługą, a ty jesteś moim panem"- zinterpretował wypowiedź prezydenta prof. Kik.
O ile inne władze w tym trójpodziale monteskiuszowskim mają jakieś organy kontrolne, chociażby wybory, to w przypadku władzy sędziowskiej ona ma organ kontrolny w postaci samej siebie. Czyli ona jest panem, który już nikomu nie służy
– Albo też doszło do wynaturzenia polskiego systemu demokratycznego w pewnym sensie, poprzez usamorządowienie, czyli rozdzielenie kompetencji państwa. W moim przekonaniu cała siła państwa legła w gruzach, ponieważ teraz nie ma państwa. Są różnego rodzaju autonomiczne, samorządowe struktury. Samorządowość, która miała być siłą III RP, okazała się zawadą. Jeśli chodzi o sędziów, to to jest taka karykatura samorządności, ale uwaga, także jeśli chodzi o polityków. My musimy pamiętać o tym, że my Polacy stanowimy wspólnotę. Prawdopodobnie kultura polityczna Polaków, coś gdzieś w czymś szwankuje, ponieważ Polska jest jednym, wielkim, wspólnym obowiązkiem. Nie możemy postępować jedni przeciwko drugim w tym sensie, że jeżeli dojdziemy do władzy, to my w tym momencie zmienimy reguły do tego stopnia, że w pewnym sensie pozbędziemy się tych, którzy są przeciwko nam. Ja myślę, że duch kompromisu, duch współdziałania i dialogu, czyli tego, do czego nie bardzo w polskiej klasie politycznej można dotrzeć- powiedział prof. Kik w Telewizji Republika.