– Wyborca miał wyidealizowany obraz Donalda Tuska, człowieka sukcesu, szefa najsilniejszej partii, a teraz pozna dotychczas chowane przed opinią publiczną, przed kamerami cechy, może nawet niekoniecznie dotyczące samego Donalda Tuska, ale kierowanej przez niego partii – mówił na antenie Telewizji Republika prof. Kazimierz Kik.
Gościem Ryszarda Gromadzkiego był politolog, dr hab. Kazimierz Kik, profesor Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.
"Wszystko wolno, czego prawo nie zabrania"
Dzisiaj swoją pracę rozpoczyna sejmowa komisja śledcza ds. afery Amber Gold, której przewodniczącą jest Małgorzata Wassermann z PiS.
– Najwyższy czas rozliczyć się z błędami przeszłości, z tym korupcjogennym fragmentem III RP, zdominowanym przez neoliberalne zasady "wszystko wolno, czego prawo nie zabrania" – wskazał prof. Kik. Zdaniem politologia "rozpoczęcie rozliczania tych nadużyć i tej niefrasobliwości polityków III RP – to wszystko doprowadziło do tego, że państwo polskie jest słabe, że urzędnicy nie wiedzą, kto jest ich szefem". – Ostatnio sędziowie uważali, że stoją nad prezydentem, nad premierem, nad rządem, nad parlamentem – przypomniał gość "Republiki na Żywo". – Państwo polskie, jako administracja, w imię tego neoliberalnego "wszystko wolno" było to niszczenie praw obywatela, bo jeżeli standardy ulegały erozji, to państwo siadało – ocenił. W opinii prof. Kika "dzisiaj mamy do czynienia z państwem osłabionym, rozmemłanym". – Rozpoczęcie tego od Amber Gold jest słuszne. III RP ma wiele grzechów ukrytych – wskazał.
"Łagodne, łaskawe, potraktowanie sprawy nie przyniesie efektów, tu trzeba wstrząsu"
Odpowiadając na pytanie, czy sejmowa komisja śledcza ds. rozwiązania afery Amber Gold przyczyni się do niepowodzenia dalszej kariery Donalda Tuska, politolog ocenił, że "pośrednio". – Jest to początek walki ze zjawiskiem nieodpowiedzialności polityków za błędy i czyny, które doprowadziły do wymiernych szkód. W moim przekonaniu wyjdzie z tego jeden wniosek – trzeba zmienić sposób funkcjonowania polityków, sędziów, bez jest bałagan, galimatias – zaznaczył. – Jeśli PO nie rozumie, że nie jest to zemsta na PO, ale próba rozliczenia się ze słabym państwem, tak dalej nie może być, żeby klasa polityczna, w tym przypadku PO, ale wcześniej SLD, UW itd. – to tam tkwią początki tego, że państwo polskie jest słabe. Łagodne, łaskawe, potraktowanie sprawy nie przyniesie efektów, tu trzeba wstrząsu – zaznaczył.
– Tuska uważam za cwanego, inteligentnego polityka, który w drugiej fazie sowich rządów, stawiał wyżej utrzymanie władzy kierowanej przez siebie partii niż interesów państwa polskiego – tego typu działania muszą być ukarane – wskazał prof. Kik.
"Wyborca miał wyidealizowany obraz Donalda Tuska"
W ocenie politologia działania komisji mogą "utrudnić" Tuskowi karierę. – Inaczej postawi go w oczach polskiego społeczeństwa, czyli w oczach wyborcy. Wyborca miał wyidealizowany obraz Donalda Tuska, człowieka sukcesu, szefa najsilniejszej partii, a teraz pozna dotychczas chowane przed opinią publiczną, przed kamerami cechy, może nawet niekoniecznie dotyczące samego Donalda Tuska, ale kierowanej przez niego partii – ocenił gość Telewizji Republika.