Prof. Binienda: Do tej pory nikt nie udowodnił, że mylę się w badaniach
– Do tej pory nie zdarzyło się, żeby ktoś naukowo udowodnił, że mylę się w swoich badaniach – mówił na antenie Telewizji Republika prof. Wiesław Binienda.
Naukowiec amerykańskiego Univeristy of Akron współpracował z zespołem parlamentarnym Antoniego Macierewicza. Jest autorem badań, które udowodniły, że skrzydło Tu-154M nie mogło zostać zniszczone przez brzozę. Prof. Binienda został doradcą Prezydenckiej Rady Ekspertów ds. Nauki i Techniki, stworzonej przez prezydenta USA. Zadaniem grupy będzie przygotowanie strategii rozwoju wysokich technologii w najważniejszych dziedzinach przemysłu amerykańskiego.
W pierwszej kolejności prof. Binienda był pytany o swoją ocenę faktu powołania go do grupy doradców prezydenta USA.
– Nie tylko ja zostałem powołany do tej grupy. Jestem oczywiście bardzo dumny z tego faktu – odparł skromnie prof. Wiesław Binienda. – Prezydent USA dał nam zadanie, aby przygotować strategię rozwoju gospodarczego USA, aby przemysł amerykański utrzymał czołową pozycję w świecie – wyjaśniał naukowiec z University of Akron.
Profesor podkreślał, że „osobiście nie rozmawia z prezydentem Obamą, i nie wiem, czym się kierował przy wyborze”. – Jesteśmy jednak dumni, że ze wszystkich 800 profesorów naszej uczelni zostało wybranych dwóch, w tym ja. To znaczy, że moja praca została doceniona – stwierdził prof. Binienda.
Naukowiec przypomniał, że kiedy był na konferencji w Niemczech, był przedstawiany przez swoich przełożonych jako „ktoś, kto udowodnił, że w Smoleńsku miał miejsce zamach”. – Profesorowie niemieccy byli zdziwieni taką tezą, ale zainteresowali się wynikiem moich prac. We wrześniu spodziewamy się ich wizyty w USA – mówił.
Pytany o metodę naukową, którą zastosował w udowadnianiu, że skrzydło tupolewa nie mogło złamać się od brzozy, odparł, że jest to metoda elementów skończonych. – Jest to dość dobrze opracowana metoda naukowa. Często stosuje się ją w przemyśle lotniczym i samochodowym – przypomniał naukowiec.
– Udało mi się obalić, że samolot taki jak Tu-154M nie może utracić skrzydła przez 44-centymetrową brzozę. W swoich obliczeniach zmieniałem gęstości i grubości drzewa, badałem elementy skrzydła. Nie było ani jednego przypadku, nawet przy czterokrotnie słabszym skrzydle i dziesięciokrotnie grubszym drzewie, że drzewo byłoby w stanie przeciąć skrzydło – wyjaśniał prof. Wiesław Binienda. – Mam duży margines pewności w tej sprawie – uzupełniał. – Do tej pory nie zdarzyło się, żeby ktoś naukowo udowodnił, że mylę się w swoich badaniach – zapewniał doradca prezydenta USA.
Pytany o informacje na jego temat, jakie były publikowane m.in. w Gazecie Wyborczej, prof. Binienda odparł, że „Gazeta Wyborcza to organ propagandowy, a nie rzetelne dziennikarstwo”. – Oni mają wykonać pewną pracę propagandową i ją wykonują – ocenił naukowiec.
Prof. Binienda stwierdził również, że wobec zestrzelenia malezyjskiego boeinga 777 odczuwalny jest wzrost zainteresowania dot. katastrofy smoleńskiej. – Jest główna zasada FAA (amerykańska Federal Aviation Administration – przyp. red.), że każdy wypadek lotniczy musi być wyjaśniony, bo prędzej czy później dojdzie do jego powtórzenia. Nie wyjaśniono katastrofy z Tu-154M i to spowodowało śmierć prawie 300 cywilów na granicy ukraińsko-rosyjskiej – konstatował prof. Wiesław Binienda.