Priorytety polskiej polityki zagranicznej. Czy dyplomaci zatrzymają Rosję?
"Przywrócić prymat prawa międzynarodowego, czyli uczynić wszystko, co możliwe, żeby zmusić Rosję, która dzisiaj jest agresorem napastnikiem do tego, aby przestrzegała prawa międzynarodowego. Co to znaczy? To znaczy po pierwsze przerwanie działań wojennych, po drugie - powrót Ukrainy do pełnej kontroli nad terytorium Ukrainy międzynarodowo uznanym", stwierdził Prezydent Polski podczas spotkania z ambasadorami RP.
Prezydent wskazał m.in. na bieżące priorytety polskiej polityki zagranicznej. "Dzisiaj tym podstawowym, absolutnie fundamentalnym priorytetem dla nas jest to, aby ta wojna zakończyła się w sposób dla Polski bezpieczny. Nie tylko żeby się po prostu zakończyła. Nie, nie o to nam chodzi".
Podkreślił, że po raz pierwszy od zakończenia II wojny światowej mamy do czynienia z pełnoskalową wojną, ze wszystkimi tego najgorszymi następstwami. "Masowymi mordami na ludności cywilnej, z morderczym, metodycznym niszczeniem infrastruktury cywilnej, z przymusowymi deportacjami ludności, w tym dzieci, milionami uchodźców, którzy szukają schronienia na zachodzie Europy przede wszystkim, ale śmiało można powiedzieć, że nawet i na całym świecie" - mówił.
"Mamy w tej chwili do czynienia z setkami tysięcy dzieci, którym trzeba znaleźć miejsca w szkołach, przedszkolach, dla których trzeba znaleźć rozwiązanie ich bieżących problemów (...), mamy ich matki, które odnajdują się w nowej rzeczywistości (...). Radzimy sobie, ale tak naprawdę potrzebujemy wsparcia, tymczasem w jakimś ogromnym stopniu to tego wsparcia nie widać, więc - nie ma co kryć - przeżywamy trochę zawód" - powiedział Duda.
Według niego, nikt nie ma złudzeń, że trwająca wojna doprowadzi nie tylko do zmiany systemu międzynarodowego, który prawdopodobnie w dłuższej perspektywie będzie zmierzał "do jakiejś formy dwubiegunowości". "Ale co najważniejsze, zmieni się również architektura bezpieczeństwa naszego regionu, na nowo definiując pozycję ekonomiczną, stopień bezpieczeństwa, także szanse rozwojowe naszego kraju i całego regionu" - ocenił prezydent.