Dzisiaj wielu ludzi "krwawi" się ciężką pracą, żebyśmy wracali do grona państw, w których jest dobrobyt; wracamy i wierzę w to, że także, dzięki mądrej polityce realizowanej na szczeblu centralnym będziemy wracali nadal - mówił prezydent Andrzej Duda w piątek w Białobrzegach (mazowieckie).
Prezydent który spotkał się w piątek z mieszkańcami Białobrzegów podkreślał, że jego największym marzeniem - od kiedy został kandydatem na prezydenta - było zobaczyć, że Polska zmieniła się na lepsze podczas jego urzędowania. "Żebym mógł na koniec swojej prezydenckiej misji usłyszeć od zwykłej polskiej rodziny - w Białobrzegach, czy innym polskim mieście - +proszę pana, dziękujemy, bo teraz, kiedy pan kończy (kadencję), żyje nam się lepiej niż wtedy, kiedy pan zaczynał+. Jeżeli to będę mógł usłyszeć, to będzie dla mnie największa nagroda" - zapewnił.
Dodał, że jego największym marzeniem jest to, żeby Polska stała się także pod względem materialnym częścią Zachodu. "Częścią w sensie kulturowym, w sensie tożsamościowym, jesteśmy cały czas od ponad tysiąca pięćdziesięciu lat, ale w tym sensie majątkowym II wojna światowa i czasy komunizmu zepchnęły nas z właściwej drogi rozwoju" - mówił Andrzej Duda.
Według niego, dziś "wielu ludzi krwawi się ciężką pracą, po to", żeby Polska wróciła do grona państw dobrobytu. "Wracamy proszę państwa i wierzę w to, że także dzięki mądrej polityce realizowanej na szczeblu centralnym będziemy wracali nadal. Chciałbym, żebyśmy utrzymali ten kurs. Ogromnie mi na tym zależy, bo to jest wielka nadzieja, że wreszcie młodzi nie będą widzieli żadnego sensu w wyjeżdżaniu za granicę do pracy, bo tutaj będzie można zarobić przynajmniej podobne pieniądze, jak nie lepsze. Mam nadzieję, że lepsze" - zaznaczył prezydent.
"To jest nasze wielkie zadanie, żebyśmy tutaj budowali taką prosperitę i takie warunki życia, żeby ludzie z Zachodu kiedyś przyjeżdżali do nas mówiąc:, ale u was jest spokojnie, u was jest dobrze, u was jest piękny kraj, piękna przyroda, u was się wygodnie żyje, a przede wszystkim bezpiecznie. O to my, ludzie władzy musimy się starać każdego dnia" - przekonywał Andrzej Duda.
Jak mówił, Polska nie może być państwem taniej siły roboczej, musi być państwem, w którym jest wysoka wydajność i wysoko wykwalifikowani pracownicy. Prezydent podkreślił, że sprawiedliwość społeczna - sprawiedliwy podział dóbr w społeczeństwie, świadczy o nowoczesnym państwie i społecznej gospodarce rynkowej. "Tylko taka polityka przyniesie rozwój państwa nowoczesnego i jednocześnie silnego. Tylko dzięki takiej polityce będziemy w stanie podwyższać świadczenia, renty i emerytury" - tłumaczył.