– Proszę, byśmy rok stulecia naszej niepodległości i kolejne lata świętowali jako polska jedność; apeluję do wszystkich, by w sporach politycznych zachować umiar i nie pogłębiać istniejących podziałów, a te które już powstały, starać się zasypać - powiedział prezydent Andrzej Duda.
– Nie byłoby wolnej, niepodległej, suwerennej Polski, gdyby nie to, co zrobił dla niej Wincenty Witos kształtując postawę polskiej wsi, postawę polskiego chłopa, polskiego rolnika, wyciągając to, co w nich najlepsze - powiedział w Wierzchosławicach prezydent Andrzej Duda.
"Dzięki Wincentemu Witosowi, dzięki jego postawie propaństwowej, niezwykle odpowiedzialnej, udało się zatrzymać sowiecką nawałę. Już za samo to Polska i wszystkie kolejne pokolenia Polaków, które urodzą się w przyszłości w wolnej Rzeczypospolitej, winne zawsze oddawać hołd i żywić wdzięczność dla Wincentego Witosa" – powiedział prezydent.
"Nie jest dla nikogo tajemnicą, że w drugiej Rzeczypospolitej był także czas niezwykle trudny, czas kiedy doszło do sporów politycznych dla nas dzisiaj niewyobrażalnie ostrych, kiedy Wincenty Witos i inni działacze zostali skazani, zostali uwięzieni za swoją działalności za swoją postawę; że Wincenty Witos musiał z Polski emigrować" – wskazał.
"Wśród nich (jest) Wincenty Witos, ale też marszałek Józef Piłsudski. Stoją obok siebie razem, mimo wszystkich tamtych wydarzeń lat dwudziestych i trzydziestych, tak jak - jestem przekonany - życzyłby sobie Wincenty Witos, by być jednością" - mówił Andrzej Duda.
"I tak chciałbym, byśmy dziś tak na nich patrzyli, patrzyli po "witosowemu", że ta jedność jest jednak potrzebna, a podział szkodzi Polsce. Dlatego apeluję do wszystkich, by we wszystkich sporach politycznych zachować umiar, tak jak z pewnością chciałby tego Wincenty Witos. Dlatego apeluję do wszystkich, by nie pogłębiać istniejących podziałów, a te które już powstały, starać się zasypać" - oświadczył.