Prezydent RP Andrzej Duda wręczył Ordery Odrodzenia Polski i Krzyże Zasługi zasłużonym działaczom Niezależnego Zrzeszenia Studentów.
W Pałacu Prezydenckim odbyło się w poniedziałek międzypokoleniowe spotkanie środowiska związanego z niezależnym ruchem studenckim, w związku z 36. rocznicą rejestracji Niezależnego Zrzeszenia Studentów, którą stowarzyszenie obchodziło 17 lutego br.
- Patrzę na Państwa ze wzruszeniem, bo akurat NZS i ruch studencki to coś, co jest mojemu sercu bardzo bliskie - powiedział Andrzej Duda do uczestników uroczystości.
Bardzo wam dziękuję za to, żeście się nie bali aż tak bardzo, żeby nic nie robić. Dziękuję, że ryzykowaliście, bo ryzyko było i to wielkie. Można było zostać wyrzuconym z uczelni z wilczym biletem. Można było nie móc zdobyć wykształcenia, można było w ten sposób złamać sobie życie, można było zostać aresztowanym, pobitym, a nawet, jak wiemy, zmordowanym - mówił prezydent.
- Ale pragnienie wolności było większe i za to także my - z tego pokolenia, które pamięta, ale nie walczyło, bo było jeszcze za młode - jesteśmy bardzo wdzięczni. Za to, że tworzyliście ten wielki ruch, że walczyliście, że także dzięki wam jest dzisiaj wolność - bo przecież najpierw był Studencki Komitet Solidarności, a potem dopiero była „Solidarność”, i potem był NZS - zaznaczył Andrzej Duda.
"Pamiętam niezwykłą atmosferę Krakowa, studenckiego miasta, gdzie radość przeplatała się ze smutkiem"
Podkreślił, że NZS i ruch studencki są mu osobiście bardzo bliskie. Jak mówił, należy do "pokolenia młodszych braci, bratanków i siostrzeńców działaczy NZS". - A więc dla mnie jesteście Państwo pokoleniem jakby moich starszych braci, a zarazem dosłownie młodszego rodzeństwa moich rodziców. Ale ta bliska więź bierze się nie tylko z tego, że kiedy wychowywałem się w Krakowie w latach 70. i 80. na początku, to wtedy rzeczywiście siostry mojego taty studiowały na krakowskich uczelniach, a więc ja w tym środowisku studenckim jakoś tam przez nie byłem - wspominał prezydent. - One przychodziły do nas, myśmy chodzili do nich, do akademików, ale przede wszystkim dlatego, że ja w tamtym czasie mieszkałem z rodzicami na miasteczku studenckim w Krakowie, w hotelu asystenckim na ul. Tokarskiego - dodał.
Prezydent Duda nawiązał też do zamordowania w 1977 roku studenta Uniwersytetu Jagiellońskiego Stanisława Pyjasa. - Pamiętam, że byłem z mamą razem i do mamy podeszli studenci, jej studenci i powiedzieli jej, że Staszek Pyjas został zamordowany, że milicja zabiła studenta i że w związku z tym nie będzie juwenaliów, że to, co już się zaczyna, zostaje przerwane. Pamiętam to jak dziś. Pamiętam, jak mama mi tłumaczyła całą tą sytuację, bo ja tego nie rozumiałem, miałem wtedy pięć lat, a przecież to był właśnie początek NZS - podkreślał prezydent.
- Studencki Komitet Solidarności, który powstał zaraz później w Krakowie i potem wyrastał także i w innych miastach akademickich. I NZS, który w 1980 roku się z tego wszystkiego narodził. Pamiętam tamtą atmosferę, niezwykłą atmosferę Krakowa, studenckiego miasta, gdzie radość w specyficzny sposób przeplatała się ze smutkiem, gdzie czekaliśmy na Ojca świętego, gdzie czuło się tętniące pragnienie wolności - słowa, działania, zabawy, tego wszystkiego, co przepełnia studencką duszę. A przede wszystkim wolności w znaczeniu wolności państwowej, wolności stanowienia o sobie - kontynuował Andrzej Duda.
"Dziedzictwo „Solidarności” gdzieś zostało zagubione"
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej nadał Ordery Odrodzenia Polski i Krzyże Zasługi zasłużonym działaczom pierwszego Niezależnego Zrzeszenia Studentów i dokonał ich wręczenia podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim.
Pierwszy przewodniczący NZS Jarosław Guzy apelował podczas uroczystości wręczania odznaczeń, by odzyskać dziedzictwo „Solidarności”, które "po 1989 roku zostało zagubione". Guzy podkreślił, że walcząc z komunistami, studenci byli skoncentrowani na odzyskaniu wolności i nie myśleli o tym, jak urządzić później Polskę i według jakich zasad ma ona funkcjonować. Jak dodał, dziś sam sobie trochę to wyrzuca.
- Dziedzictwo „Solidarności” gdzieś zostało zagubione - powiedział. - Odzyskajmy te wartości. Sprawmy, żeby zaczęły naprawdę rządzić naszym życiem publicznym, funkcjonowaniem naszego państwa - apelował Guzy.
Wyraził satysfakcję, że "obecne władze próbują odzyskać to dziedzictwo „Solidarności” i włączyć je we współczesne rządzenie państwem".
Członek Komitetu Założycielskiego NZS Wyższej Szkoły Inżynierskiej w Radomiu, Włodzimierz Dobrowolski, przypomniał o 36. rocznicy powstania Niezależnego Zrzeszenia Studentów, a także wspominał strajk okupacyjny w WSI z 1981 roku. - Ten okres, w literaturze historycznej nazywamy „karnawałem Solidarności”, dla mnie i dla moich przyjaciół, których bardzo wielu tu dzisiaj widzę, (...) było to przedwiośnie niepodległości - podkreślił.
Obecny przewodniczący Zarządu Krajowego Niezależnego Zrzeszenia Studentów Michał Moskal podkreślił, że korzeni NZS nie należy się doszukiwać w nienawiści wobec komunistów. - Korzenie NZS-u leżą w niepohamowanej, bezwarunkowej miłości do ojczyzny. Dziś ta miłość ma zupełnie inny wymiar i pcha nas do zupełnie innych działań - zaznaczył.