Prezydent Duda do Steinmeiera: dziękuję za propozycję pomocy ze strony Niemiec
Prezydent Andrzej Duda w liście do prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera napisał, że w czasie pandemii "szczególnej wartości nabierają wszelkie gesty solidarności".
Treść listu została udostępniona na stronie internetowej przez Kancelarię Prezydenta.
List Prezydenta @AndrzejDuda do Prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera:https://t.co/xPk3OMPKuD
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) November 4, 2020
Prezydent Duda poinformował, że właśnie zakończył walkę z wirusem, a list do prezydenta Niemiec "to pierwsza rzecz, od której zaczął swoją aktywność biurową po powrocie z kwarantanny".
- Niestety druga fala COVID-19 nie oszczędza naszych społeczeństw i państw, które muszą zmagać się z tym wielkim wyzwaniem. W tym trudnym czasie szczególnej wartości nabierają wszelkie gesty solidarności. Tym bardziej dziękuję za Twój list i propozycję ewentualnej pomocy ze strony Niemiec. Wiem, że nasi rządowi koledzy współpracują bardzo blisko w zakresie przeciwdziałania pandemii - napisał prezydent do Steinmeiera.
Dziękując za ten gest, Duda zapewniał, że "również Polska, jeśli zajdzie taka potrzeba, jest gotowa ściśle współpracować z Niemcami w walce ze skutkami pandemii COVID-19".
- Nie ulega bowiem dla mnie wątpliwości, że obok sprawnej służby zdrowia, potencjalnej szczepionki i właściwych działań podejmowanych na poziomie krajowym, to właśnie solidarna współpraca między krajami ułatwi i przyspieszy skuteczne wychodzenie ze społeczno-gospodarczych skutków pandemii - napisał prezydent.
Podkreślił, że liczy na osobiste spotkanie z prezydentem Niemiec, gdy tylko sytuacja epidemiczna w obu krajach i w Europie zostanie opanowana. "Dziękuję za życzliwą ofertę pomocy. Pamiętaj proszę, że również Niemcy mogą liczyć na Polskę" - napisał Duda do Steinmeiera.
Prezydent Niemiec wystosował list do prezydenta Polski Andrzeja Dudy, u którego wówczas potwierdzono zakażenie koronawirusem, w momencie, gdy sam przebywał na kwarantannie w związku z wykryciem koronawirusa u jednego z oficerów jego ochrony.