Prezydent Andrzej Duda udzielił ekskluzywnego wywiadu "Gazecie Polskiej".
– W gruncie rzeczy opozycji najwyraźniej chodzi o wzniecanie niepokojów społecznych. Ludzie nie lubią stanu niepokoju, więc jeśli wywoła się takie wrażenie, to automatycznie następuje zniechęcenie do ludzi sprawujących władzę. Ludzie zniechęcają się do władzy w dwóch wypadkach. Albo władza musi rządzić źle – w sposób antyspołeczny, antyobywatelski, taki, że większość osób czuje się pokrzywdzona, zapomniana, lekceważona, albo… wszystko jest w porządku i wówczas opozycja na siłę przekonuje, że jest bałagan, niepokój, niebezpieczeństwo – powiedział w rozmowie z Gazetą Polską prezydent Andrzej Duda.
"Polacy otrzymali wsparcie ze strony państwa"
Prezydent w dalszej części rozmowy opowiada o próbach mediacji – Spotkałem się ze wszystkimi liderami ugrupowań parlamentarnych. Chciałem wysłuchać ich głosów i opinii na temat sytuacji w Sejmie, usłyszeć argumenty i kontrargumenty oraz wzajemne zarzuty i oczekiwania. Okazało się, że przedstawiciele opozycji, a głównie panowie Petru i Schetyna, twierdzą, że ich zdaniem głosowanie nad budżetem i ustawą dezubekizacyjną było wadliwe prawnie. Co więcej, Grzegorz Schetyna żądał ustąpienia marszałka Kuchcińskiego – dodał prezydent.
Nastrojów opozycji nie podziela społeczeństwo. – Zostało wprowadzonych dużo prospołecznych zmian. Takich, które odczuł przeciętny obywatel. Przeciętny, czyli taki, który zarabia średnią krajową albo nawet niżej. Ci Polacy otrzymali wsparcie ze strony państwa dzięki realizacji obietnic wyborczych – przeze mnie i przez większość parlamentarną. Więc argumentu o władzy, która „zapominała o obywatelach”, użyć nie można. (…) Najbardziej wymiernym przykładem jest słynny już program „Rodzina 500 plus”. Niedawno pojawiły się dane, że to zmniejszyło biedę wśród dzieci o ponad 90 proc. Więc to pokazuje skalę potrzeby, jaka była w Polsce, aby taki program uruchomić. On trafił w sedno – zakończył prezydent Duda.
Całą rozmowę mogą państwo przeczytać w najnowszej "Gazecie Polskiej".