Prezydent Duda: „Niestety wschodnia granica NATO, tutaj w naszej części Europy, jest dzisiaj potencjalnie granicą najbardziej zagrożoną” [wideo]
Wschodnia flanka NATO znajduje się obecnie w szczególnej sytuacji jako z jednej strony bastion, a z drugiej rubież obrony Sojuszu Północnoatlantyckiego - powiedział prezydent Andrzej Duda w Rydze, podczas konferencji prasowej po Szczycie Bukaresztańskiej Dziewiątki, która odbyła się w Rydze.
Prezydent Andrzej Duda uczestniczył w Rydze w spotkaniu prezydentów państw Bukaresztańskiej Dziewiątki, czyli nieformalnej platformy współpracy krajów wschodniej flanki NATO (Polski, Litwy, Łotwy, Estonii, Czech, Słowacji, Węgier, Rumunii, Bułgarii).
Podczas konferencji prasowej polski prezydent wyraził zadowolenie ze wspólnego stanowiska B9 oraz że w spotkaniu wziął udział Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg.
Duda ocenił, że wschodnia flanka NATO znajduje się obecnie w "szczególnej sytuacji jako ten, z jednej strony bastion, a z drugiej rubież obrony Sojuszu Północnoatlantyckiego przed - niestety przykro to powiedzieć - najbardziej prawdopodobnym kierunkiem agresji przeciwko państwom Sojuszu, jaki można dzisiaj wskazać, patrząc zasadą NATO - 360 stopni" - podkreślił.
"Niestety wschodnia granica NATO, tutaj w naszej części Europy, jest dzisiaj potencjalnie granicą najbardziej zagrożoną. I to zarówno ze względu na niebezpieczeństwo bezpośredniej inwazji, bezpośredniego ataku rosyjskiego, ale także ze względu na - dzisiaj ewidentne, cały czas trwające -zagrożenie hybrydowe ze strony Białorusi. Ale także potencjalny atak ze strony Białorusi, która teoretycznie jest odrębnym, niezależnym, suwerennym państwem, ale o którym doskonale wiemy, iż reżim białoruski znajduje się w zasadzie pod całkowitą dominacją Moskwy" - dodał prezydent.
Prezydent Łotwy Edgars Rinkeviczs przekazał, że podczas rozmów ustalono, "iż podczas szczytu w Waszyngtonie spodziewamy się dalszego umocnienia postawy odstraszania i obrony NATO". "Poza tym oczekujemy, że przywódcy państw i rządów nadal będą udoskonalać regionalne plany obrony, a także przypisania odpowiednich zasobów do tych planów" - mówił.
"Poza tym dość intensywnie rozmawialiśmy o tym, że podczas szczytu przywódcy państw sojuszniczych powinni obstawać przy tym, że wszystkie państwa członkowskie powinny dojść do poziomu 2 proc. PKB wydatków na obronność" - dodał łotewski prezydent. Relacjonował, że podczas spotkania dyskutowano o zagrożeniach hybrydowych ze strony Rosji, ktore wymierzone są m.in. w państwa graniczące z Białorusią.