Zaczepianie na ulicy, takie happeningi nie przystoją troszeczkę pani prezydent Gdańska Aleksandrze Dulkiewicz - stwierdził we wtorek premier Mateusz Morawiecki. Bardzo serdecznie zapraszam panią prezydent na kawę do KPRM; proponowałbym, żeby nie brała ze sobą kamer - dodał.
W poniedziałek rano prezydent Gdańska zapowiedziała, że będzie chciała powitać przebywającego tego dnia w Gdańsku premiera i zaprosić go do rozmowy przy okrągłym stole. Po zakończeniu konferencji, Dulkiewicz wyszła naprzeciwko premierowi, który przechodził z pl. Solidarności do Sali BHP na zorganizowaną przez NSZZ „S” konferencję naukową pt. „Obudził w nas Solidarność. W 40. rocznicę Pierwszej Pielgrzymki Jana Pawła II do Ojczyzny”.
"Dzień dobry panie premierze, witam pana serdecznie w Gdańsku, dziękuję, że jest pan na Święcie Wolności i Solidarności, zapraszam do Okrągłego Stołu" - mówiła Dulkiewicz do przechodzącego szefa rządu. "Dziękujemy, mamy tutaj w sali BHP wspaniałą uroczystość dzisiaj" - powiedział wówczas Morawiecki przechodząc w otoczeniu towarzyszących mu osób do Sali BHP Stoczni Gdańskiej, by wziąć udział w konferencji naukowej.
Pytany o tę sytuację we wtorek w Polsat News szef rządu przyznał, że w ostatnim momencie zauważył Dulkiewicz i usłyszał głosy. Jak zaznaczył, chciałby jednak, żeby z prezydent Gdańska traktowali się poważnie. "Reprezentujemy bardzo poważne urzędy i takie zaczepianie, takie happeningi na ulicy myślę, że nie przystoją troszeczkę pani prezydent" - powiedział.
"Ja bardzo serdecznie zapraszam panią prezydent na kawę do kancelarii, do mnie. Proponowałbym tylko, żeby nie brała ze sobą kamer, żeby ta rozmowa była taka bardzo poważna" - podkreślił premier.