Premier na pikniku. " Prezydent wycofuje się z obietnic"
Premier Ewa Kopacz w ramach kampanii wyborczej wzięła udział w warszawskim targu śniadaniowym. W czasie pikniku mówiła o tym, że prezydent Andrzej Duda wycofuje się ze swoich obietnic.
– Skoro skończyła się prezydencka kampania wyborcza, to wszystkie obietnice są nieaktualne – mówiła, pytana o wypowiedź Andrzeja Dudy, który zasugerował, że zapowiadana ustawa „500 zł na każde dziecko” powinna być dziełem rządu.
Zdaniem premier, jeśli Andrzej Duda wycofuje się z tej obietnicy, to „co pomyśleć o obietnicach dużo bardziej kosztownych z budżetu państwa, które były składane w czasie kampanii?”.
Kiedy w mediach zrobiło się głośno, że Andrzej Duda wycofuje się z pomysłu „500 zł na dziecko”, prezydent zareagował na te spekulacje. – Dziś moimi słowami ochoczo manipulują dziennikarze i politycy, że wycofuję się z moich obietnic. Z niczego się nie wycofuję. Deklaruję współpracę – stwierdził podczas spotkania z mieszkańcami Dąbrowy Tarnowskiej. – Dziś, kiedy mówię tę oczywistą prawdę, że wielkie dzieło naprawy RP wymaga współdziałania między prezydentem a rządem. Tak, jak powiedziałem, rząd ma większe kompetencje. Prezydent sam nie może wystarczyć – dodał. CZYTAJ WIĘCEJ...
Premier odniosła się również do słów Andrzeja Dudy z wczoraj. Prezydent mówił o tym, że niektórzy politycy „nie chcą podjąć wyciągniętej ręki” i odrzucają współpracę.
– Ja tę rękę wyciągam i to po raz któryś. Generalnie lubię ludzi. Niezależnie od tego, czy się jest w polityce, czy w życiu, powinno się lubić ludzi. Jeśli nie będziemy lubić ludzi, to polityka będzie tylko i wyłącznie podgrzewać atmosferę, w której będziemy się nienawidzić. A tej nienawiści sporo jest. Taka jest polityka, ale chciałabym to zmienić. Liczę, że pan prezydent będzie pierwszym, który zwróci się do swojego elektoratu, do swoich zwolenników, żeby złagodzić ten język. Polacy czekają dzisiaj nie na złość, ani na nienawiść, ale na odrobinę sympatii i zrozumienia – mówiła. – Deklarowałam chęć współpracy, bo uważam, że prezydentowi wybranemu w sposób demokratyczny należy się szacunek. Dla instytucji i dla człowieka, który wygrał te wybory. Dzisiaj chcę współpracować jako szefowa rządu i mój rząd do takiej współpracy jest gotowy – dodała.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
PiS chce dopisania pytań do referendum. Jest wniosek do prezydenta