Premier Szydło o nowych taśmach: Wydaje się niemożliwe, by w państwie prawa działy się takie rzeczy
Pamiętacie, że przy kawiarnianych stolikach, na stacjach paliwowych, na śmietnikach poprzednia władza, koalicja PO-PSL załatwiała różne sprawy i różne sprawy próbowano zamiatać pod dywan. (...) My mówimy bardzo zdecydowanie, że czas z tym skończyć – komentowała ujawnione przez Cezarego Gmyza taśmy premier Beata Szydło.
Ujawniona przez Cezarego Gmyza na łamach tygodnika "Do Rzeczy" rozmowa Jana Kulczyka z Pawłem Grasiem dotyczy zwolnienia redaktora naczelnego dziennika "Fakt" Grzegorza Jankowskiego. Podczas spotkania z Grasiem Kulczyk podejmuje się interwencji u niemieckiego właściciela tabloidu, a były rzecznik rządu Donalda Tuska zdradza, że o sytuacji w tabloidzie rozmawiał z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Autor publikacji Cezary Gmyz ocenił na antenie TV Republika, że zmiany, jakie miały miejsce w "Fakcie", były "powolną czystką".
– Trudno sobie wyobrazić, by takie rzeczy działy się w państwie prawa – skomentowała publikację tygodnika „Do Rzeczy” premier Szydło. Podkreśliła, że już poprosiła ministra sprawiedliwości o zbadanie tej sprawy. – Wydaje się niemożliwe, by w państwie prawa działy się takie rzeczy – podkreślała.
– Pamiętacie, że przy kawiarnianych stolikach, na stacjach paliwowych, na śmietnikach poprzednia władza, koalicja PO-PSL załatwiała różne sprawy i różne sprawy próbowano zamiatać pod dywan. Ta Polska aferalna rozwijała się doskonale. My mówimy bardzo zdecydowanie, że czas z tym skończyć. I będziemy na pewno bardzo konsekwentnie i wnikliwie badali wszystkie kwestie, które byłyby przykładem, że takie rzeczy mogły mieć miejsce – zwracała się do dziennikarzy premier.