Powstanie jest obroną godności, a powstania były po to, abyśmy mogli przetrwać niewolę i to ważne, bo dzięki temu przetrwaliśmy sowiecką niewolę, ponieważ byliśmy duchowo wolne – powiedział historyk Krzysztof Jabłonka w rozmowie z red. Marleną Nowakowską w specjalnym programie porannym TV Republika, poświęconym Powstaniu Warszawskiemu.
Gość TV Republika wyjaśnił, że Państwo podziemne szykowało dwa plany. Jednym z nich był Plan Burza polegający na tym, że Polacy sami wyzwalali kolejne miasta tak, aby witać wkraczającą Armię Czerwoną jako gospodarze terenu, co miało zapobiec utracie suwerenności i jak wiadomo, stało się inaczej. Drugą koncepcją było powstanie powszechne, z którego jedynym elementem zrealizowanym stało się Powstanie Warszawskie. Przy czym właśnie ono nie było wcześniej przewidziane do tego stopnia, ze bron została wysłana w Góry Świętokrzyskie, gdzie zresztą po upadku powstania w stolicy kontynuowano walki z okupantem.
Historyk wyjaśnił, że „problem wybuchu zaczął się błyskawicznie komplikować, gdy radiostacje nadające z Moskwy i te idące z wojskiem Kościuszkowskim zaczęły prowokować ludność do wystąpienia”, a z kolei Niemcy szykowali się do pacyfikacji miasta i jednocześnie jego obrony, stąd 31 lipca wydali wezwanie do kopania rowów.
- Nie można odwracać porządku mówiąc, że gdyby nie było Powstania Warszawskiego, nie byłoby rzezi Woli. Himmler wydał dwie decyzje – o zagładzie stolicy i wymordowaniu mieszkańców (stąd rzeź Woli i Ochoty, która pochłonęła 60 tys. istnień) – podkreślił Jabłonka.
Od czasu, jak istnieją powstania w naszym kraju, zawsze paradą pytania o jego sens. - Powstanie jest obroną godności, a powstania były po to, abyśmy mogli przetrwać niewole i to ważne, bo dzięki temu przetrwaliśmy sowiecka niewolę, ponieważ byliśmy duchowo wolni. Groziło nam duchowe zniewolenie. Wystarczyła pamięć o tych ludziach, wizyta 1 sierpnia na cmentarzu, żeby zrozumieć, po którejś się jest stronie – wspominał Gość programu. - Ofiara z życia ludzkiego ma sens, gdy rodzą się następcy – dodał.
Przypomniał, że w czasie PRL duchowa sprawa powstania była kontynuowana przez opozycję antykomunistyczną. - Od czasów Kościuszki trwamy w stanie permanentnemu powstania – stwierdził Jabłonka.
- Komuna była wredna, ale była głupia i my z tego korzystaliśmy. Za mojej młodości próbowano nam wmówić, że lud warszawy był bohaterski, czego symbolem miała być Nike na pomniku, ale już bron Boże dowództwo w Londynie i to spowodowało większe zainteresowanie historią.
Usiłowano nam zatruć pamięć o powstaniu – konkludował.
#PolskaNaDzieńDobry | Krzysztof #Jabłonka: Od czasów Kościuszki trwamy w czasie permanentnego, duchowego powstania. Jeśli będzie trzeba, pokażemy sobie i światu, że w każdych warunkach można być wolnym.#włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika