Ewa Kołodziej, wciąż jeszcze posłanka Platformy Obywatelskiej zamieściła na Facebooku film, w którym mówi o tym, że w jeden z komisji doszło do fałszerstw. Dowodem ma być to, że w komisji, w której posłanka głosowała na siebie, nie otrzymała żadnego głosu.
– Stoję przed Szkołą Podstawową nr 21 w Katowicach-Podlesiu, gdzie mieszkam od 15 lat. Ta szkoła przy wszystkich wyborach zamienia się w lokal wyborczy. W ubiegłą niedzielę wraz za całą rodziną przyszłam tutaj zagłosować. Oczywiście na siebie, bo to oczywiste, że jak ktoś głosuje, to oczywiście na siebie. Sąsiedzi i inni bliscy również głosowali na mnie – mówi w filmie Ewa Kołodziej.
Posłanka mówi, że wedle protokołu otrzymała w tej komisji zero głosów. – To dość nieprawdopodobne – komentuje.
– Niestety nasuwa się refleksja, że nieważne kto jak głosuje, ważne kto liczy głosy – stwierdza posłanka PO, która sugeruje fałszerstwa wyborcze w komisji.
Ewa Kołodziej nie uzyskała potrzebnej ilości głosów, by otrzymać mandat poselski VIII kadencji.
Wszystkim moim wyborcom chciałam serdecznie podziękować za wszystkie głosy, niezależnie od tego, czy były one policzone na moją rzecz, czy też zaliczone na poczet innych kandydatów. Moją pracę zawsze traktowałam jako służbę drugiemu człowiekowi i zapewniam Państwa, iż to się nie zmieni.
Posted by Ewa Kołodziej on 29 październik 2015