Władze miasta nie zamierzają ulżyć mieszkańcom. Wielu z nich skarżyło się na hałas podczas porannego odbioru odpadów szklanych, mimo to miasto nie zmieni godzin. Zużyte butelki i słoiki nadal będą lądowały z hukiem w śmieciarkach.
Mieszkańcy Warszawy mają dość porannego tłuczenia szkła, które jest odbierane przez firmy zajmujące się gospodarką odpadami. Stołeczna radna Agnieszka Jaczewska-Golińska (KO) ujęła się za mieszkańcami. Zwróciła się do prezydenta Trzaskowskiego, aby zmienił godzinę odbioru odpadów szklanych z 6 na 7.
Uciążliwy hałas dla Warszawiaków
Kobieta wyjaśniła, że otrzymała wiele skarg od warszawiaków w związku z odbiorem szkła tuż po godzinie 6 rano. Szczególnie jest to uciążliwe dla mieszkańców dużych budynków wielolokalowych, gdzie hałas przy tej czynności jest ogromny i dotyka znaczną liczbę osób – argumentowała w interpelacji.
Odpowiedź sekretarza miasta
Sekretarz miasta wcześniejszy prezes MPO Włodzimierz Karpiński w odpowiedzi na interpelację napisał, że szkło powinno być odbierane z minimalną częstotliwością co cztery tygodnie", a zatem „hałas powstający przy odbiorze takich odpadów może być uciążliwy dla mieszkańców jedynie sporadycznie".